Niedawno w USA wybuchła burzliwa dyskusja, po opatentowaniu pistoletu zabezpieczanego za pomocą biometrii. Mówiąc w skrócie – broni może użyć tylko jej posiadacz, ponieważ system skanuje odcisk palca. Co jeszcze można zabezpieczyć w ten sposób? Okazuje się, że nie tylko dokonywanie płatności.

PKO BP będzie testował rozpoznawanie głosu

Pogwałcenie konstytucji

Projekt opracował 19 letni student Massachusetts Institute of Technology Kai Kloepfer i od razu wywołał on sporo kontrowersji. Przeciwko tak zwanym „smart guns” protestują obrońcy drugiej poprawki do amerykańskiej konstytucji.

W USA pomysł broni zabezpieczanej biometrycznie spotkał się z silnym przeciwem.

Źródło:
studybreaks.com. Kai Kloepfer i jego „smart gun”.

Od 1970 roku nikt nie opracował tak skutecznego projektu jak młody student MIT. Próbowało wielu, ale na rynku na chwile przyjęły się tylko Armatixy iP1 – stworzone w 2006 roku. Zabezpieczenia wyglądają w nich jednak nieco inaczej. Sam pistolet nie ma skanera odcisków palca, a działa poprzez czujniki zamieszczone w opasce na nadgarstek – dołączonej do zestawu.

Prawo do noszenia broni ma swoje korzenie jeszcze w XVIII wieku i strzeżone jest po dziś dzień. Szczególnie głośno w jego obronie występują mieszkańcy stanów południowych – Teksas, Karolina Północna, czy Missisipi. Do incydentów dochodzi jednak nawet nieopodal samej stolicy USA, czyli w stanie Maryland.

Gdy pierwsze Aramtixy pojawiły się na sklepowych półkach, to właśnie w stanie Maryland zaczęto grozić sprzedawcom. Sprzeciw wobec „smart gunów” sprawił, że wstrzymano prace nad ich uregulowaniem i wprowadzeniem do szerszego obiegu.

Tak wygląda projekt Kaia Kloepfera - pistolet zabezpieczany biometrycznie Armatix iP1.

Źródło:
studybreaks.com. Armatix iP1

Dość powiedzieć, że jedynie stan New Jersey jednogłośnie wyraża poparcie dla wprowadzenie broni zabezpieczonej biometrycznie. Kultura posiadania broni palnej w USA jest tak silnie zakorzeniona, że każda próba jej ograniczenia spotyka się z silnym przeciwem.

Od „łapki” na muchy do nowoczesnej bankowości. Historia Citizen Bank of Weir

Co na to eksperci?

Cóż… Nie są zachwyceni. Były Marines, a obecnie manager strzelnicy Kolorado – Jared Campbell, twierdzi że „smart gun” się nie przyjmie.

– W wojsku wszyscy używają rękawiczek. Taki mamy obowiązek. Dodatkowo nie zawsze strzela się ściskając broń z całej siły. Podczas starcia z wrogiem jest tyle zmiennych… W przypadku nowych technologii zawsze istnieje ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Z bronią w ręku nie może być takiego ryzyka. Ryzykujemy już wystarczająco dużo – mówi Campbell.

Szczególnie, że projekt Kloepfera ma kilka wad:

  • przede wszystkim broń nie zawsze działa,
  • wystrzał następuje z opóźnieniem (system potrzebuje czasu na rozpoznanie odcisku palca),
  • nie uwzględnia żadnych zmiennych podczas potencjalnego starcia. Co jeżeli zostaliśmy zaatakowani i nasz towarzysz chce podnieś nasz pistolet żeby odstraszyć napastnika?

Nie chce się wierzyć, że za cenę zwiększonego bezpieczeństwa, Amerykanie zgodzą się na takie ograniczenia. Pomimo, że zwolennicy pomysłu apelują – zabezpieczenia biometryczne w pistoletach mogą wyeliminować 700-800 corocznych ofiar przypadkowych strzelanin.

Ponadto w USA kradnie się 150 tysięcy sztuk broni rocznie – dlatego ważne jest, że z pistoletu Kloepfera nie może wystrzelić złodziej.

Pomimo gorącej debaty, teraz, gdy prezydentem Stanów Zjednoczonych został Donald Trump, nie ma co się spodziewać odgórnych prób przeforsowania „smart guns”.

UE boi się Matrixa. Regulują roboty

Co warto zabezpieczyć biometrycznie?

Patrząc na przypadek USA, można sobie zadać pytanie co jeszcze zabezpieczyć biometrycznie? Telefony, pistolety, a może i szczoteczki do zębów? Szczoteczka elektryczna mogłaby się uruchomić tylko wtedy, gdy chwyci ją w dłoń jej posiadacz.

Może biometrycznie zabezpieczymy też pudełka śniadaniowe, aby nikt w szkole nie podkradał naszym dzieciom drugiego śniadania? Bardzo ciekawa wydaje się też perspektywa biometrycznego zabezpieczenia samochodu.

Co więcej można by pójść o krok dalej i wprowadzić zabezpieczenia uniemożliwiające odpalenie silnika przez osobę pod wpływem alkoholu. Prace nad takimi rozwiązaniami już przecież trwają.

Bardzo możliwe, że w przyszłości doczekamy się wszystkich powyższych scenariuszy. W końcu kto wie, jak świat będzie wyglądał za kilkadziesiąt lat…  Wydaje się jednak, że to prędzej szczoteczki do zębów będą miały zabezpieczenia biometryczne, a samochody będą latać, niż w USA przyjmie się pomysł na „smart guns”.