Problem pojawia się wtedy, gdy nie znamy producenta danej aplikacji albo – co bardziej powszechne i niebezpieczne – ściągamy fałszywą aplikację zamiast oryginalnej. Dlatego tak ważne jest źródło, z którego pobieramy aplikację na urządzenia mobilne.

Cyberbezpieczeństwo wyzwaniem dla fintechów

Ataki hakerów to codzienność w wirtualnym świecie XXI wieku. Coraz więcej operacji finansowych dokonujemy nie tylko za pomocą bankowości internetowej, ale także mobilnej. To szybki, prosty i wygodny sposób działania, dlatego tak kluczowe są kwestie zabezpieczeń przed złośliwymi oprogramowaniami, które chcą wykraść zarówno nasze dane bankowe, jak i masę innych informacji.

Dlatego większość firm produkujących oprogramowania antywirusowe dla komputerów tworzy także ich odpowiedniki na tablety, smartfony czy smartwatche. W końcu każde z tych urządzeń ma dostęp do sieci, gdzie czyhają internetowi przestępcy. Skuteczność antywirusów na urządzenia mobilne pozostawia jednak wiele do życzenia.

Lepsza komórka niż portfel   

W ostatnich latach bardzo wzrosła świadomość i wiedza użytkowników na temat zagrożeń panujących w wirtualnej rzeczywistości. Co za tym idzie – jesteśmy ostrożniejsi przy korzystaniu z narzędzi mobilnych, często nawet bardziej niż na ulicy, gdzie nie zwracamy uwagi na kieszonkowców, chociaż szanse na odzyskanie portfela są raczej minimalne.

Natomiast komórkę czy inne urządzenia możemy ubezpieczyć, poza tym złodziejowi trudniej się do nich dostać ze względu na zabezpieczenia, m.in. odciski palców, skan soczewki, kody PIN czy inne blokady, które możemy zainstalować w naszym telefonie.

Ograniczone zaufanie

Nie unikniemy jednak niebezpieczeństw związanych z podrabianiem i duplikowaniem kart SIM, za których pomocą wykradane są nasze dane. Przypomina to podrabianie kart płatniczych.

Należy po prostu dbać o to, skąd pobiera się aplikacje banków lub innych instytucji finansowych (zaufane źródła) i odrzucać podejrzane sms-y  mogące zawierać infekujący kod wirusa podglądającego nasze hasła. Wtedy zdecydowanie zwiększamy  poziom bezpieczeństwa i możemy bez obaw korzystać z płatności mobilnych.

Europejskie regulacje

W sukurs bezpieczeństwu transakcji telefonem przyszła też Unia Europejska, wydając dyrektywę w sprawie usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego, zwaną PSD2. Dyrektywa ta określa zasady standaryzacji rynku usług płatniczych i wprowadza m.in. wymóg silnego uwierzytelniania dla wykonanej transakcji, np. potwierdzania jej dodatkowo kodem esemesowym.

W dyrektywie określone zostały również szerokie uprawnienia dla pokrzywdzonych konsumentów. Ogólnie zapewnia ona większe bezpieczeństwo dla klientów i pozbawia banki monopolu na prowadzenie rachunków płatniczych i wydawania kart w przypadku tzw. małej działalności (tj. skali poniżej 1,5 mln euro miesięcznie). PSD2 otwiera także rynek na zupełnie nowe usługi finansowe, na które część konsumentów może nie być przygotowana. Więcej o samej dyrektywie można przeczytać tutaj.