Zgodnie z obecnym programem, szkoła nie przekazuje dzieciom wystarczającej wiedzy na temat finansów. Przedmioty pokroju podstaw przedsiębiorczości jedynie zahaczają o skomplikowane zagadnienia. Czy w szkole potrzebny jest nowy przedmiot w postaci edukacji finansowej? Postanowiliśmy zapytać o to przedstawicieli dużych banków, korporacji i fintechów. W końcu wiedza na temat finansów ściśle wiąże się z rozwojem FinTechu.

Edukacja finansowa – nowy przedmiot w szkole?

Wszyscy zapytani przez nas eksperci zgadzają się, że w szkole powinno się przekazywać dzieciom bardziej szczegółową wiedzę na temat finansów. Musimy coraz częściej myśleć o spłatach zadłużenia, oszczędnościach emerytalnych, budżetowaniu, kredytach hipotecznych czy liniach kredytowych.

– Warto zapewnić dzieciom w wieku szkolnym dostęp do edukacji ekonomicznej – zarówno tej teoretycznej, jak i do praktycznych form oszczędzania oraz przedsiębiorczości. Nowoczesne, internetowe, własne konto bankowe, z którego dziecko może korzystać pod nadzorem rodzica czy nauczyciela, pozwala rozwijać i utrwalać dobre nawyki systematyczności i racjonalnego gospodarowania własnymi środkami. Warto trenować również odraczanie gratyfikacji. Znany od lat 60. tzw. „test pianki” potwierdza, że dzieci, które potrafią odczekać dłużej, by zjeść dwa, a nie jeden smakołyk, w przyszłości skuteczniej osiągają wyznaczone sobie cele –  wyjaśnia Małgorzata Kocoń, dyrektor Biura Młodego Klienta w PKO Banku Polskim.

– Dodatkowo, dysponując swoimi pieniędzmi w podobny sposób jak rodzice, czują się doroślejsze, a więc i bardziej odpowiedzialne. Zaczynają widzieć potrzebę oszczędzania i zyskują więcej szacunku do pieniędzy. Z kolei akcje zarobkowe, np. podejmowane w szkołach w ramach SKO, jak zbiórki elektrośmieci, kiermasze i loterie, budują w młodych ludziach zaradność i pomysłowość, uczą też mechanizmów działania rynku. Za kilkanaście lat nasze dzieci będą musiały podejmować poważne decyzje finansowe i wtedy zdobyta w młodości wiedza oraz wpojone nawyki okażą się bezcenne – dodaje Małgorzata Kocoń.

Praktyka jest kluczem

Dobre przyzwyczajenia najlepiej kształtować poprzez przykłady oraz teorię, za którą idzie praktyka – już od najmłodszych lat szkolnych. Zdecydowanie łatwiej ukształtować je w dzieciństwie i młodości niż w dorosłym życiu, a już najtrudniej jest zmieniać utrwalone, złe nawyki. Edukacja finansowa, niezależnie od tego, czy byłaby obowiązkowa w szkole, jest z całą pewnością niezbędnym elementem edukacji najmłodszych w ogóle, bo zaprocentuje w przyszłości świadomością ekonomiczną kolejnego pokolenia Polaków.

– Tradycyjnym miejscem zdobywania wiedzy powinna być szkoła, lecz z badań wynika, że jako źródła wiedzy finansowej na pierwszym miejscu znajdują się media tradycyjne (68 proc.), na drugim internet (66 proc.) i tylko dla 34 proc. respondentów źródłem wiedzy finansowej jest szkoła lub uczelnia – komentuje Piotr Waś, szef Ingenico na kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

Z ostatnich badań wynika, że niemal co drugi Polak uważa swoją wiedzę o finansach za małą (35 proc.) lub bardzo małą  (14 proc.). Tylko 7 proc. Polaków określa swoją wiedzę finansową jako dobrą. Jako jeden z głównych problemów Polacy wymieniają sposób nauczania w szkołach. Jak wynika z najnowszych badań, głównym grzechem polskiej edukacji jest promowanie powierzchownej nauki. To powoduje, że 90 proc. wiedzy zostaje zapamiętane na pamięć i bardzo szybko zapominane.

– To szkoła powinna budować podstawy zrozumienia nowoczesnego świata. Edukacja finansowa w programach szkolnych ma kluczowe znaczenie, ponieważ promuje zdolność uczniów do zrozumienia i wdrażania w życiu codziennym tematów finansowo-biznesowych. Odpowiednio poprowadzona edukacja finansowa może być bardzo interesująca, ważne jest kreatywne podejście do tematu, uczenie współpracy, zrozumienia finansów, ale też wykreowania w uczniach umiejętności funkcjonowania w nowoczesnej gospodarce – dodaje Piotr Waś.

Dzieci nie wiedzą wystarczająco dużo o finansach

– Najpóźniej w szkole średniej uczniowie powinni poznawać tajniki wiedzy finansowej, a najlepiej jeszcze w szkole podstawowej. Więcej, muszą testować je w praktyce! Istnieje na rynku wiele gier i symulatorów, które mogą być w tym pomocne. Z przykrością obserwuję na przykładzie rówieśników córki, jak mocno ograniczona jest wśród dzieci wiedzy dotycząca samego pieniądza, jego wartości, oszczędzania czy inwestowania. Rodzice nie mogą być jedynymi nauczycielami w temacie, gdyż niestety w zdecydowanej większości przypadków, sami nie radzą sobie z takimi wyzwaniami, a jedynym materiałem edukacyjnym, z którego korzystają, jest tzw. „kieszonkowe” dla dziecka” – mówi Tomasz Plata, CMO i współzałożyciel polskiego fintechu Autenti.

– Edukacja finansowa oczywiście powinna być obowiązkowym przedmiotem w szkołach. Wierzymy, że skuteczna edukacja finansowa pomoże dzieciom podejmować jak najlepsze dla nich decyzje finansowe, zarówno na etapie szkolnym, jak i później w dorosłym życiu. Edukacja finansowa umożliwia lepsze zarządzanie budżetem domowym, pobudza i wspiera przedsiębiorczość oraz pomaga w prowadzeniu własnego biznesu. Może również zapobiec podejmowaniu niewłaściwych decyzji finansowych – wyjaśnia Joanna Dymna-Oszek, Dyrektor Biura Zarządu Banku, Ambasadorka Strategii Zrównoważonego Rozwoju ING Banku Śląskiego.

– Ponieważ obecnie takiej edukacji w szkole brakuje, w ING Banku Śląskim staramy się tę lukę wypełnić. Dlatego w ramach kierunku Bank dla przedsiębiorczych w naszej Strategii Zrównoważonego Rozwoju zajmujemy się edukacją finansową od dzieci po przedsiębiorców. W ramach działań m.in. współtworzymy program Młodzi Przedsiębiorczy wspólnie z Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Fundacją ING Dzieciom. Nasi wolontariusze uczą dzieci w szkołach w ramach programu Bakcyl oraz w ramach wielu innych inicjatyw wolontariackich w lokalnych społecznościach. Promujemy również rozważną konsumpcję wśród naszych klientów oraz dajemy dostęp do inteligentnych i nowoczesnych rozwiązań bankowych i pozabankowych – dodaje Joanna Dymna-Oszek.

Czy w najbliższej przyszłości można spodziewać się reformy polskiego systemu edukacji? Ciężko stwierdzić, ale niestety rządzący zazwyczaj mają inne priorytety, niezależnie od tego z jakiej frakcji się wywodzą. Nie da się ukryć, że taka reforma jest bardzo potrzebna i nie chodzi o zlikwidowanie gimnazjów… Wiedza Polaków na temat finansów kuleje. Na razie pozyskujemy informacje przede wszystkim z Internetu i telewizji, co nie świadczy zbyt dobrze o rodzimym systemie nauczania. Bez wystarczającego poziomu wiedzy na temat finansów ciężko o świadome korzystanie z dobrodziejstw FinTechu, dlatego trzymamy kciuki za potencjalne zmiany.

/Rafał Tomaszewski