Varo to amerykański challenger bank, który oferuje m.in. wcześniejszą wypłatę pensji (salary on-demand services). Naturalnie, jak większość challenger banków konsumenci mogą korzystać z wygodnej aplikacji mobilnej i nie ponoszą żadnych opłat np. za wypłaty z bankomatów. Z ciekawostek – Varo umożliwia skorzystanie z debetu do 50 USD bez żadnych dodatkowych prowizji pod warunkiem, że klient wykona w miesiącu 5 transakcji kartą, a na jego konto wpływa przynajmniej 1 tys. USD w miesiącu.

Bank drugiej szansy

Varo to challenger bank dla wykluczonych – dosłownie. Fintech kieruje swoją ofertę do osób, które wyleciały z systemu bankowego np. bank wypowiedział im umowy rachunku z powodu nadmiernego debetu. Fintech sam określa się mianem „second chance bank” i nie korzysta z tzw. Chex System. W największym skrócie to podmiot, do którego raportowane są informacje o czekach (USA stoi na czekach) oraz wykorzystania limitów na rachunkach bankowych przez konsumentów. Klient, który chce otworzyć rachunek bankowy, zwykle jest sprawdzany w tym systemie – jeśli posiada gdzieś niespłacone zaległości, to raczej dostanie odmowę otwarcia rachunku. A funkcjonowanie bez rachunku bankowego jest współcześnie bardzo trudne.

W dalszym rozwoju Varo pomoże zapewne dopiero co pozyskane od inwestorów 241 mln USD. W sumie fintech pozyskał łącznie ponad 400 mln USD. W październiku 2019 roku Varo miał nieco ponad 1 mln użytkowników – obecna liczba pobrań aplikacji przekracza 4 mln.

Wycena banku nie jest znana, ale podobnej wielkości fintechy zwykle cieszą się statusem jednorożca, czyli podmiotu wycenianego ponad 1 mld USD. Biorąc pod uwagę osiągnięcia regulacyjne Varo i kwotę finansowania, jest on zapewne bliższy 5 mld USD.

Varo wystartował z ofertą bankową w 2017 roku…

I jako pierwszy fintech dla konsumentów, po 3,5 roku starań, stał się bankiem członkowskim FED, czyli Rezerwy Federalnej (Bank centralny USA). Dzięki pełnej licencji, może dzisiaj świadczyć usługi bankowe w całych Stanach Zjednoczonych, co do zasady – bez konieczności ubiegania się o pomniejsze zezwolenia w każdym ze stanów z osobna.

System bankowy w USA jest bardzo skomplikowany – rynek finansowy w Stanach Zjednoczonych regulowany i nadzorowany jest m.in. przez Comptroller of the Currency (OCC), Federal Deposit Insurance Corporation (FRDIC), Federal Reserve System (FRS), Office of Thrift Supervision (OTS). W sumie mowa o 4 instytucjach federalnych i ok. 50 regulatorach stanowych.

Część kompetencji nadzorczych jest podzielonych na poziomie federalnym i stanowym – w zależności od rodzaju działalności bankowej, instytucja może wymagać specjalnych pozwoleń od różnych organów nadzorczych w poszczególnych stanach np. w Kalifornii organem nadzorczym jest Deparment of Financial Institutions.

System ten jest skomplikowany nawet dla Amerykanów. Jednak ma to swoje uwarunkowania historyczne – OCC utworzono w 1867 roku, ale najwcześniejsze początki amerykańskiego systemu nadzorczego sięgają pierwszej połowy XIX wieku, czyli czasów, gdy do bólu amerykański Teksas był jeszcze częścią Meksyku.

/LP