Na początku lipca rynek kryptowalut wstrząsnęła informacja o nagłym zamknięciu giełdy BitMarket. Nie była ona największa, ale miała swoje grono użytkowników. Łączne straty klientów szacowane były nawet na 100 mln zł. 

Wczoraj 12 września 2019 roku jeden z właścicieli upadłej giełdy usłyszał zarzuty od prokuratury. Grozi mu do 10 lat więzienia. Marcinowi A.  zarzucono wprowadzenie w błąd 525 użytkowników giełdy BitMarket i doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 22,6 mln zł. 

Sprawa jest poważna i wielowątkowa. Prokuratura podjęła śledztwo już 11 lipca 2019 roku. Fakt postawienia zarzutów nie przesądza o winie – o tym decyduje sąd. Kwota strat użytkowników jest spora. Istnieje duże ryzyko, że nie uda im się odzyskać utraconych środków. Upadek BitMarket rzucił się cieniem na cały rynek kryptowalut, tym samym utwierdzając wiele osób, że jest to obszar wymagający przemyślanej, ale szybkiej regulacji.