O sprawie pisze New York Times. To również amerykański dziennik przytacza wskazane we wstępie dane, dotyczące rezygnacji z funkcji CEO’s. Informacje pochodzą z raportu „Separation Anxiety: The Impact of CEO Divorce on Shareholders” przygotowanego przez Davida F. Larckera w 2013 roku. Larcker to dyrektor Corporate Governance Research Initiative na prestiżowym Stanford University – zlokalizowanym w Dolnie Krzemowej. Czy zatem można już odliczać dni do końca rządów Jeffa Bezosa w Amazonie?

Rozwód Jeffa Bezosa – co dalej z Amazonem?

Na razie jest zdecydowanie za wcześnie, ale cała sytuacja to dobry powód, aby wziąć pod lupę wpływ, jaki życie osobiste może mieć na prowadzenie biznesu. Małżeństwo Bezosów posiada 16% akcji w Amazonie, które są warte 140 mld dolarów. Jeff i MacKenzie Bezos są małżeństwem od 25 lat.

Jeff Bezos poinformował o swoim rozwodzie na Twitterze. Wiele wskazuje na to, że będzie to najdroższe rozstanie w historii. Ze względu na brak intercyzy Bezos będzie musiał oddać żonie połowę swojego majątku – czyli 70 mld dolarów. Tym samy MacKenzie Bezos stanie się najbogatszą kobietą świata. Co teraz zrobi Pani Bezos? Sprzeda swoją część udziałów? Postanowi zdobyć miejsce w zarządzie? A może nawet poszuka sposobów na wprowadzenie zmian w zarządzaniu firmą?

Te wątpliwości mogą odbić się na inwestorach, chociaż na razie jest spokojnie. Akcje Amazona nieznacznie poszły w górę, a udziałowcy nie zdradzają oznak nadmiernego niepokoju. Możliwe, że za taki stan rzeczy odpowiada fakt, iż Jeff i MacKenzie Bezos pozostają w dobrych relacjach i twierdzą, że wciąż będą przyjaciółmi.

Plaga rozwodów w Dolinie Krzemowej?

Koniec małżeństwa Bezosów to także powód do refleksji dla akcjonariuszy innych wielkich firm z Doliny Krzemowej. Pomimo, że Jeff Bezos posiada większość udziałów Amazona i de facto kontroluję firmę, to jego akcje nie gwarantują mu specjalnych uprawnień. Nieco inaczej sytuacja wygląda w takich firmach jak Facebook czy Google. Przykładowo Mark Zuckerberg posiada pakiet udziałów, który zapewnia mu specjalne przywileje.

Po raz pierwszy tego typu udziały w dużej spółce z Doliny Krzemowej wprowadziło Google w 2004 roku – po wejściu na giełdę. Wtedy Larry Page i Sergey Brin dostali w swoje ręce akcje gwarantujące im dodatkowe uprawnienia – pisze NYT. Jakie dokładnie? Niestety nie wiadomo. Można się jedynie domyślać, że w takiej sytuacji udziałowcy mają mocno ograniczone pole do popisu.

Co by się stało, gdyby Zuckerberg także planował rozwód? Czy jego była żona dostanie w swoje ręce bonusowe uprawnienia? Taki chaos nie może oznaczać nic dobrego dla firmy. Oczywiście nie wiemy o żadnym kryzysie w związku Marka Zuckerberga i Priscilli Chan, ale NYT przypomina, że odsetek rozwodów w Kalifornii wynosi aż 60%. Rozstania mogą się wydawać tym bardziej prawdopodobne, że większość właścicieli „Big Techów” z Silicon Valley zbliża się do granicy tak zwanego „kryzysu wieku średniego”.

Na razie inwestorzy mają związane ręce. Pomimo, że życie osobiste dyrektorów może mieć wymierny wpływ na przyszłość firmy, to udziałowcy nie wiedzą co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Raczej mało prawdopodobne, aby prawo się zmieniło – w końcu to przestrzeń życia prywatnego, ale może warto, aby chociaż rada nadzorcza wiedziała o kryzysie w małżeństwie właściciela? Tego jakie skutki rozwód małżeństwa Bezosów będzie miał dla dalszej działalność firmy dowiemy się prawdopodobnie za kilkanaście miesięcy.

/Rafał Tomaszewski