Posiadacze iPhone’ów mogli wykorzystywać biometrię do logowania już od jakiegoś czasu. Teraz funkcja ta trafia również do użytkowników Androida.

Wideoweryfikacja budzi kontrowersje

BZ WBK to trzeci bank w Polsce, który udostępnia wideoweryfikację. Pozostałe dwa to Alior i estoński Inbank. Jak to wygląda w praktyce? Po wypełnieniu wniosku o założenie konta wybieramy połączenie wideo z doradcą.

Podczas wideoczatu doradca prosi nas o pokazanie dowodu osobistego. Musimy go zaprezentować z obu stron, w ten sposób bank sprawdza czy dokument jest prawdziwy, a przy okazji OCR zaczytuje dane do umowy. Potem skanowana jest twarz klienta, którą system porównuje ze zdjęciem w dowodzie. Porównywane są tak zwane elementy stałe naszej twarzy, czyli jeżeli ktoś zapuści lub zgoli brodę to system i tak powinien go rozpoznać.

Potem kończymy rozmowę, a rachunek jest uruchomiony. Kod PIN dostajemy na podany numer telefonu. Wydaje się bardzo proste, prawda? Wideoweryfikacja w BZ WBK startuje już od jutra – na razie na desktopie, ale w planach jest również wersja na aplikację mobilną. Bank poinformował, że podczas wideoweryfikacji klient wyraża zgodę na jednorazowe przetwarzanie danych. Służą one tylko do weryfikacji i nie są przechowywane na bankowych serwerach.

Wideoweryfikacja, pomimo, że tak prosta, budzi pewne kontrowersje. Kilka miesięcy temu Ministerstwo Cyfryzacji nie wyraziło zgody na to, aby kontem założonym w procesie wideoweryfikacji można było autoryzować swój Profil Zaufany. Zdaniem resortu wymagana jest fizyczna obecność podczas okazywania swoich dokumentów. Natomiast w sprawie wideowerfyikacji milczy Komisja Nadzoru Finansowego.