N26 to niemiecki challenger bank, który w lipcu 2019 roku oficjalnie zadebiutował na amerykańskim rynku. Jeszcze przed oficjalnym startem w USA N26 chwalił się, że aż 100 tys. Amerykanów zapisało się na listę oczekujących. Wychodzi na to, że bank w rok pozyskał ok. 400 tys. dodatkowych nowych klientów.

Więcej sukcesów, czy porażek?

W sumie ma ich globalnie ponad 5 mln, ale to wcale nie oznacza, że ten wyceniany na 3,5 mld USD fintech znalazł się na autostradzie do rentowności – tydzień temu Forbes przytoczył, że przychody N26 wyniosły ok. 50 mln USD, a strata ok. 86 mln USD. Wyniki finansowe niemieckich przedsiębiorstw można sprawdzić w rejestrze Bundesanzeiger (ostatnie dostępne za 2018 rok, aktualizacja w kwietniu 2020 roku).

N26 dostępne jest na 25 rynkach, w tym w Polsce, ale nie w Wielkiej Brytanii – bank opuścił ten rynek na skutek Brexitu. Sytuacja finansowa N26 jest oceniana na w miarę dobrą i stabilną, chociaż niemieckie media zwracają uwagę np. na wysokie koszty wysyłki kart do rachunku – N26 słynie z tego, że przywiązuje bardzo dużą wagę do „unboxingu”, z resztą to nic nadzwyczajnego w modelu biznesowym challenger banków. Nie zmienia to faktu, że N26 doceniają inwestorzy, którzy w maju wyłożyli dodatkowe 100 mln USD dofinansowania.

Czy uda się to powtórzyć? Eksperci coraz surowiej oceniają modele biznesowe challenger banków. Prasa również, zwłaszcza gdy dochodzi do incydentów z pracownikami – w N26 niedawno nastąpiło spięcie zarządu z załogą w Niemczech, która próbowała założyć związek zawodowy. Zarząd próbował zablokować działania pracowników, którzy finalnie zorganizowali głosowanie w jednym z berlińskich pubów. Sprawa skończyła się przyjazdem policji… celem sprawdzenia czy zgromadzenie spełnia warunki bezpieczeństwa w warunkach pandemii. N26 utrzymuje, że nikt w firmie nie wzywał policji do interwencji. Przedstawiciele zarządu tłumaczyli niechęć do stworzenia związku w N26 twierdząc, że niemiecka formuła związkowa nie do końca pasuje do „kultury fintech” i może wykluczać pracowników z innych państw niż Niemcy.

W USA rządzi cashback i Apple Pay

W okresie pandemii bank w USA intensywnie pracował nad wprowadzeniem nowych funkcjonalności do swojej amerykańskiej oferty – m.in. Apple Pay i Google Pay. Klienci mogą także szybko wpłacać środki na rachunek w N26 – transferować pieniądze z zewnętrznej karty debetowej lub korzystać z możliwości pobrania zaliczki na wynagrodzenia. Ponadto bank rozwijał ofertę swojego programu lojalnościowego Perks, gdzie klienci mogą korzystać ze zniżek i cashbacku za zakupy dokonane w markowych sklepach i u dostawców usług subskrypcyjnych.

Oferta banku naturalnie obejmuje wygodną aplikację i niskie opłaty za użytkowanie konta – dzisiaj nie robi to wielkiego wrażenia, ale być może konsumenci stali się już „próżni” i to co do niedawna wywoływało „efekt wow”, dzisiaj nie robi już wielkiego wrażenia.

/LP