Obecnie limit dla płatności gotówkowych wynosi 15 tys. zł. Powyżej tej kwoty przedsiębiorcy muszą przy płatnościach korzystać z rachunku bankowego. Aktualnie obowiązujący limit wprowadzono trzy lata temu – wcześniej wynosił on 15 tys. euro.

Już w lipcu 2019 roku resort finansów nie wykluczał podjęcia tematu obniżenia limitu do niższej kwoty i informował rynek, że prowadzi analizy w tej kwestii. Celem obniżenia limitu ma być m.in. uszczelnienie podatkowe i intensyfikacja walki z szarą strefą (wydatki opłacone gotówką powyżej 15 tys. zł nie mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów, co ma chronić przed fikcyjnymi fakturami na duże kwoty).

Do tego dochodzi argument za zmniejszeniem kosztów generowanych przez „gotówkę”, które szacowane są od 1% do 3,2% PKB, czyli na co najmniej 20 mld zł rocznie. Nie chodzi tylko o samo wytworzenie i zabezpieczenie fizycznych pieniędzy, ale również o fakt, że gotówka w portfelu „nie pracuje”.

W argumentacji za obniżeniem limitu podaje się m.in. wysoki koszt produkcji gotówki, ale też bilonu… przedsiębiorcy raczej nie opłacają dużych faktur monetami, zatem trudno to uznać za argument trafiony.

Na razie „projekt” jest na etapie konsultacji i analiz.

Czy to jest dobry moment na obniżenie limitu?

W niektórych państwach jest on niższy lub wyższy niż w Polsce (od 500 euro do 15 tys. euro). Dyskusja na ten temat ma charakter ogólnoeuropejski, a dynamika zmian jest na tyle spora, że nawet w stosunkowo świeżych oficjalnych opracowaniach limity obowiązujące w poszczególnych państwach są już nieaktualne (np. w raporcie dla KE z grudnia 2017 roku).

Walka z gotówką za wszelką cenę to nie jest dobry pomysł, gdyż może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Tak samo jak nie ulega wątpliwościom, że obrót bezgotówkowy jest w fazie wzrostowej i należy go wspierać, tak też trzeba mieć pełną świadomość, że gotówka nie zniknie, bo jest najzwyczajniej w świecie potrzebna. Często jej użycie w biznesie wynika z czystego pragmatyzmu np. sklepikarz płaci dostawcom środkami z kasy i nie ma to nic wspólnego z „antysystemową postawą”.

Rozważając obniżenie limitu należy wziąć pod uwagę interes przedsiębiorców, bo jeśli efektem zmniejszenia ma być ułamkowe uszczelnienie systemu przy jednoczesnym nieproporcjonalnym wzroście kosztów prowadzenia działalności lub zwiększenia uciążliwości, to taka zmiana nie miałaby sensu.