Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu ogłosił przetarg na obsługę strefy płatnego parkowania na kolejnych 7 lat. Obecnym operatorem jest Parking Group – umowa z nowym operatorem będzie obowiązywać od 1 września 2018 roku.

Nowe parkomaty będą przyjmowały bilon, ale dodatkowo mają być wyposażone w możliwość płacenia kartą płatniczą (PayPass) oraz BLIKiem. W parkomacie będzie można opłacić karę za postój bez wymaganej opłaty. Wcześniej możliwe to było wyłącznie przelewem lub w siedzibie ZDiUM. Nowe parkometry pojawią się w 369 lokalizacjach. Obecnie jest ich 299. Wiele wskazuje na to, że poszerzona zostanie również strefa płatnego parkowania.


Czytaj także:

 Katowice, Sosnowiec, Chorzów i Bytom będą miały mPay

We Wrocławiu jest prawie 5 tysięcy płatnych miejsc postojowych, które przynoszą ok. 10 mln zł przychodu rocznie. Oczywiście, liczba miejsc jest zbyt mała by zadowolić mieszkańców. Parkowanie w krzakach, na chodniku tudzież w innych dziwnych miejscach jest na porządku dziennym – jest to wdzięczny temat dla wpisów na różnych forach dokonywanych przez mieszkańców Wrocławia oburzonych bezczelnością niektórych właścicieli pojazdów.

Parkowanie w centrum Wrocławia (podobnie jak w każdym większym mieście w Polsce) to horror. Szczęśliwie, od dłuższego czasu możliwe jest opłacanie postoju w ramach mobiparking w SkyCash. Nie znam osoby, która nie chwaliłaby tego rozwiązania. Jednak próżno wymagać od turystów, by byli poinformowani w kwestii możliwości dokonywania płatności mobilnych za pomocą aplikacji, których zasięg póki co ogranicza się głównie do Polski.

Czytaj także: Karta płatnicza jak bilet? Wrocław montuje nowe kasowniki

Nie zmienia to faktu, że z zarządzaniem przestrzenią parkingową wciąż jest coś nie tak. Dawnym przykładem braku wyobraźni osób odpowiedzialnych za zarządzanie przestrzenią jest chociażby brak miejsc parkingowych przy kompleksie Green Towers.

Mała rzecz a cieszy. Za parking płać mobilnie

Parkometry z możliwością dokonania płatności kartą od dawna powinny być standardem w polskich miastach, szczególnie tych, które cieszą się dużym ruchem turystycznym. Niechlubny przykład stanowią Katowice, gdzie nie tylko znalezienie miejsca parkingowego jest problemem, ale płacenie za postój również, który możliwy jest tylko bilonem (dla przyjezdnych nieposiadających specjalnej karty mieszkańca).

Czytaj także: Vozilla – czyli auta elektryczne dla Wrocławian

Wrocław zapowiedział rozwój parkingów Park&Ride. Jest to chwalebne i potrzebne. Kłopot w tym, że transport publiczny wciąż pozostawia wiele do życzenia. W dużym skrócie jest powolny i przeładowany.

Mieszkałem we Wrocławiu wiele lat. Jestem tam częstym gościem. Gdy rozpoczynałem pracę redaktora, blisko dekadę temu, jeden z pierwszych moich artykułów dotyczył budowy metra w tym mieście. Gdyby wówczas sprawę potraktowano poważnie, a nie tylko teoretycznie i kanapowo, to być może dzisiaj w stolicy Dolnego Śląska już dawno działałaby pierwsza linia. I byłoby nie tylko kulturalnie, ale także wygodnie.