PayPo nie zwalnia tempa – fintech właśnie podpisał umowę z Answear.com – jednym z większych odzieżowych sklepów internetowych. Firma oferująca odroczone płatności jest już dostępna w ponad 1 tys. sklepów internetowych. W 2020 roku planuje obsłużenie płatności wartych 500 mln zł. PayPo planuje także ekspansję na rynki zagraniczne w regionie CEE.

– Nie zamierzamy zwalniać tempa, koncentrujemy się na pozyskaniu kolejnych, największych e-commerce w Europie. Answear.com to tego najlepszy przykład. To jest nasza liga, w której mamy już ponad 1000 sklepów, korzystających z odroczonych płatności PayPo – podkreśla Tomasz Hadzik, wiceprezes i udziałowiec PayPo.

Answear.com ma swój epizod z odroczonymi płatnościami – wcześniej usługę tę dostarczało FerBuy (Ferratum Group), ale kilka lat temu firma wycofała się z tego produktu na polskim rynku.

Dzięki płatnościom odroczonym o 30 dni, każdy kupujący online może bez zaangażowania finansowego kupić i sprawdzić produkt oraz zwrócić go bez żadnych kosztów. Natomiast w przypadku sklepów, usługi PayPo zwiększają im wolumen sprzedaży, mając istotny wpływ na wzrost wartości koszyka oraz znacząco zmniejszają liczbę tzw. porzuconych koszyków.

Ponad 100 tys. konsumentów

Fintech PayPo wspierany przez Alior Bank w ostatnich 12 miesiącach podłączył do usługi odroczonych płatności ponad 1 tys. e-sklepów. Z opcji „Kup teraz, zapłać później z PayPo” skorzystało ponad 100 tys. konsumentów. Firma przekonuje, że to efekt współpracy m.in. z takimi markami jak Allegro, Media Markt, 4F czy Decathlon. Fintech chwali się również, że w ostatnim kwartale osiągnął zysk operacyjny – w przyszłym roku planuje obsłużenie odroczonych płatności wartych ponad 500 mln zł.

PayPo w offline

Z przesłanej informacji prasowej wynika, że PayPo planuje nową odsłonę współpracy ze sklepami – tym razem także na polu offline. Czyżby chodziło o aplikację z kartą płatniczą na wzór Twisto? Jednocześnie spółka pracuje nad debiutem za granicą – celuje w rynek CEE (Central and Eastern Europe). Prawdopodobnie będą to Czechy ze Słowacją, Rumunia lub Węgry. Gdyby za warunek wyboru odpowiadał niski poziom penetracji rynku daną metodą płatności, to największy potencjał tkwi prawdopodobnie w Rumunii i na Węgrzech.

Według prognoz, odroczone płatności na rynku CEE najlepsze mają dopiero przed sobą – obecnie stanowią tu kilka proc. transakcji w e-commerce natomiast w Europie Zachodniej ten odsetek sięga nawet 15-30 proc.