We wtorek w Warszawie ruszył system e-kontroli pojazdów. Flota Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie nabyła specjalne pojazdy, które są wyposażone w specjalne rejestratory i system, który umożliwia weryfikację wniesienia opłaty parkingowej przez kierowców, którzy zaparkowali swoje pojazdy w strefie, gdzie taka opłata obowiązuje. Pisaliśmy już o tym wcześniej.

13 proc. kierowców parkuje na gapę

System działa dobrze, najwyraźniej lepiej od oczekiwań, bo ZDM pochwalił się wynikami już po pierwszym dniu jego działania. Z udostępnionych informacji wynika, że pojazdy przeznaczone do e-kontroli zeskanowały 4481 samochodów. Z tego 13 proc. czyli 603 pojazdy „parkowały na gapę”. Oznacza to, że ich właściciele będą musieli wnieść opłatę dodatkową, która wynosi symboliczne 50 zł.

Innymi słowy, o ile ściągalność wyniesie 100% to e-kontrola przyniosła 30 tys. zł przychodu w jeden dzień. Kto wie, może kierowcy nauczą się rzetelnie wnosić opłaty? Przypomnijmy, że niedługo wzrosną one do 250 zł. Ponadto rozszerzeniu ulegnie strefa parkowania. Jakie z tej lekcji płyną wnioski, przynajmniej po pierwszy dniu działania? Wiele wskazuje na to, że miasto raczej będzie stawiać na automatyzację niż zwiększenie liczby etatowych kontrolerów.

W 10 minut samochody ZDM mogą zeskanować 230 pojazdów

Warszawską płatnego parkowania monitoruje tylko 50 kontrolerów. Pojazdy do e-kontroli są znacznie wydajniejsze niż człowiek, ale najlepiej radzą sobie na prostych odcinkach. ZDM komunikował już wcześniej, że po prostu skieruje ludzkich kontrolerów w miejsca, gdzie jest utrudnione manewrowanie tymi nowoczesnmii pojazdami.