Platforma, która zadebiutowała na naszym rynku TFI w październiku, jest łatwa w obsłudze właściwie dla każdego. Minimalna wpłata wynosi 100 zł. By ruszyć na podbój świata finansów wystarczy założyć konto na stronie inpzu.pl. Problem z dokonaniem wyboru funduszu, w który klient chce ulokować kapitał pomoże rozwiązać intuicyjny pomocnik inwestycyjny, który w przystępnie opracowany i graficzny sposób wyjaśnia naturę danych funduszy.

Nauka inwestowania

Na platformie inPZU można m.in. porównywać fundusze czy definiować cele inwestycyjne. Platforma pozwala wyszukać fundusze oraz bazujące na nich gotowe portfele modelowe. Zlecenia można opłacić online. InPZU oferuje dwie ścieżki sprzedaży: dla początkujących inwestorów oraz dla „ekspertów”.

Ważnym argumentem za nowym instrumentem inwestycyjnym jest możliwość inwestowania w tzw. fundusze pasywne, które starają się odwzorowywać jak najdokładniej wyniki każdego indeksu. Do tej pory w Polsce brakowało tego rodzaju rozwiązań. Istotną przewagą rozwiązania przygotowanego przez PZU jest niski koszt dla klienta. Opłata za zarządzanie wynosi tylko 0,5%. Na stronie czytamy, że nie ma też opłat dystrybucyjnych, tzn. za nabycie, zamianę i umorzenie jednostek funduszu.

Klienci początkujący mają możliwość skorzystania z pomocnika inwestycyjnego i wyszukać najbardziej odpowiadające im produkty. Mają do wyboru  sześć portfeli modelowych. Klient ekspercki natomiast może zbudować swój własny portfel inwestycyjny, wybierając spośród sześciu funduszy indeksowych, od najbardziej bezpiecznych aż po „agresywne” fundusze akcyjne. Są to kolejno: inPZU inwestycji ostrożnych, inPZU obligacje polskie, inPZU obligacje rynków rozwiniętych, inPZU obligacje rynków wschodzących, inPZU akcje rynków rozwiniętych oraz inPZU akcje polskie. Jak to mówią, każdy znajdzie coś dla siebie.

Wysokie zyski czy ostrożne oszczędzanie?

Na razie wyniki platformy inPZU na razie nie są powalające. Przykładem jest inPZU inwestycji ostrożnych, który miał tylko  0,26% zwrotu od momentu startu platformy, co może nie jest oszałamiającym wynikiem, ale przykładowo w tym samym okresie kurs akcji Apple na amerykańskiej giełdzie spadł o ponad 20%.

Na platformie istnieje możliwość wyboru bardziej agresywnej strategii inwestowania, ale wtedy ryzyko jest większe. Jedni kochają emocje i adrenalinę, a drudzy spokojną i asekuracyjną jazdę do celu krok po kroku.

Większość ekspertów od funduszy inwestycyjnych, jak np.  prof. Tomasz Miziołek z Uniwersytetu Łódzkiego, twierdzi, że inPZU może zmienić polski rynek, bo ma szanse zwiększyć poziom wiedzy wśród Polaków na temat funduszy indeksowych, ale na dokładne wyniki ewentualnej opłacalności trzeba poczekać przynajmniej rok.

Nie nam oceniać, czy warto inwestować w cokolwiek. Zapewne wiele osób ma tzw. kaca po bitcoinie, ICO i innych rozwiązaniach z pierwszej fali entuzjazmu, z którego wynikało, że tradycyjna bankowość i inwestycje na rynku regulowanym skończyły się ostatecznie i nieodwracalnie. Rozwiązanie inPZU wygląda na przemyślane działanie i jeśli faktycznie istnieje potrzeba ponownego przekonania Polaków w inwestowanie na rynkach kapitałowych, to inPZU.pl tę strategię realizuje.