Dane o wartości transakcji w podziale na gotówkowe i bezgotówkowe w NBP zbierane są od 2004 roku. Tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej karta płatnicza służyła głównie do wyciągania pieniędzy z bankomatu – 84,1% transakcji kwalifikowano jako gotówkowe. I chociaż dzisiaj z bankomatów wypłacamy 2,5-krotnie więcej niż 15 lat temu, bo ok. 74 mld zł kwartalnie, to udział tych transakcji zmalał do 49,6%. Jeszcze w I kw. 2020 roku wartość transakcji gotówkowych wynosiła 52,1%.

Pandemia napędza płatności bezgotówkowe

Pandemia radykalnie zmieniła nasze zachowania – na początku Polacy rzucili się po gotówkę, ale gdy emocje opadły, masowo zaczęliśmy płacić kartami. Podniesiono także limit płatności bez PIN do 100 zł, co prawdopodobnie również przyczyniło się do wzrostu popularności transakcji bezgotówkowych. W II kw. ich udział wartościowy wyniósł 50,4% – to historyczny moment. Jednakże bardziej miarodajne, tzn. „utrwalające trend”, będą dane z III kw. gdy sytuacja rynkowa trochę się uspokoiła i gospodarka wyszła z trybu lock downu. Możliwe, że proporcje będą się jeszcze zmieniać, ale trend jest jednoznacznie korzystny dla płatności bezgotówkowych.

Naturalnie można było się tego spodziewać, ale w czasie gdy startował BLIK w 2015 roku udział wartościowy transakcji bezgotówkowych wynosił nieco ponad 34,5%. Wówczas za pośrednictwem terminalu kwartalnie realizowano transakcje na kwotę ok. 41 mld zł, a z bankomatów wypłacano 75 mld zł. Dzisiaj wartość transakcji kartowych przekracza 84 mld zł, a z bankomatów wypłacamy… mniej niż w 2015 roku, bo „tylko” 74 mld zł kwartalnie.

Czy to oznacza rychły koniec bankomatów?

Bądźmy poważni. Wartość wypłat jest o 10 mld zł wyższa niż 10 lat temu. Ponadto chociaż płatności bezgotówkowe są promowane w wielu obszarach, nawet najbardziej zagorzali fani podkreślają, że eliminacja gotówki byłaby szkodliwa i niepotrzebna. Innymi słowy, bankomaty zostaną z nami jeszcze przez wiele dobrych lat i być może nawet staną się bardziej dochodowe, bo gotówka staje się „cenniejszym pieniądzem” – gdy już jest w portfelu (co wymaga poniesienia trudu udania się do maszyny, poświęcenia czasu i energii), to lepiej nie płacić za jej pomocą tam, gdzie można spokojnie dokonać płatności kartą.

*80% transakcji gotówkowych dokonanych kartami płatniczymi to wypłaty z bankomatu. Pozostałe to cash back w sklepach, wypłaty w kasie banku i transakcje kwalifikowane jako „inne”.

/Fintek.pl/LP