Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest od października ubiegłego roku, po zgłoszeniach od klientów, którzy nie odzyskali wpłaconych środków. W marcu prokuratura przedstawiła zarzuty m.in. oszustwa Marcinowi P., jednak nie został on przesłuchany, ponieważ przebywa poza granicami kraju. W poniedziałek śledczy wydali postanowienie o rozszerzeniu i uzupełnieniu zarzutów wobec podejrzanego oraz objęli postępowaniem kolejnych poszkodowanych — stąd wzrost szacunków szkód do ponad 125 mln zł, poinformowała rzeczniczka prokuratury, prok. Anna Marszałek., cytowana przez PAP.
Prokuratura wydaje komunikat w sprawie Cinkciarz.pl
Prokuratura odniosła się też do zarzutów formułowanych przez Marcina P. w mediach społecznościowych, w których sugerował on między innymi fałszerstwa i manipulacje ze strony śledczych. W oficjalnym komunikacie poznańska prokuratura stwierdziła, że takie oskarżenia mają na celu podważenie wiarygodności i profesjonalizmu prowadzonego postępowania.
Sądy utrzymały wcześniej blokady rachunków bankowych powiązanych ze sprawą. Postanowieniami Sądu Okręgowego w Zielonej Górze z 19 i 24 września podtrzymano zajęcia środków na rachunkach spółek Cinkciarz.pl sp. z o.o., Conotoxia sp. z o.o. oraz Conotoxia Holding sp. z o.o. Wcześniej, pod koniec grudnia, prokuratura zablokowała łącznie 328 rachunków bankowych związanych z działalnością firmy.
Problemy spółki ujawniły się już jesienią ubiegłego roku: klienci zgłaszali opóźnienia w realizacji wymiany walut i przekazów pieniężnych. UOKiK odnotował 13 skarg dotyczących opóźnień, a KNF wszczęła czynności kontrolne. Wkrótce Komisja Nadzoru Finansowego cofnęła Conotoxia zezwolenie na świadczenie usług płatniczych, następnie KNF złożyła zawiadomienie do prokuratury, co doprowadziło do wszczęcia śledztwa.
Zatrzymania podejrzanych w sprawie Cinkciarz.pl
W marcu śledczy zatrzymali i postawili zarzuty współdziałania w oszustwie jednemu z członków zarządu, Robertowi G.; mężczyzna nie przyznał się do winy i został tymczasowo aresztowany.
Pod koniec maja tymczasowe aresztowanie objęło też Monikę J., główną księgową spółki; jej prokuratura postawiła zarzut współdziałania w oszustwie, a ona przyznała się i złożyła obszerne wyjaśnienia.
Na wcześniejszych etapach śledztwa szacunki strat zmieniały się: początkowo prokuratura mówiła o ponad 49 mln zł, potem o ponad 112 mln zł, aż w efekcie rozszerzenia czynności i uwzględnienia kolejnych poszkodowanych oszacowano szkody na ponad 125 mln zł.
Wobec podejrzanych prokuratura przedstawiła zarzuty dotyczące doprowadzenia wielu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem; za tego rodzaju przestępstwa grozi do 25 lat pozbawienia