Amerykańska fundacja Brookings Institution od kilku lat w cyklicznie ukazującym się dokumencie „Financial And Digital Inclusion Project Report” ocenia stan wykluczenia, a właściwie poziom włączenia finansowego (financial inclusion) na rynkach wschodzących. W zeszłym roku badanie objęło 26 krajów i przeprowadzono je biorąc pod uwagę cztery podstawowe kryteria:

  • dostępność telefonii mobilnej,
  • zaangażowanie instytucjonalne,
  • środowisko regulacyjne,
  • poziom społecznego wykorzystania mobilnych finansów.

Czytaj także: Bitcoin już tylko za 8 tysięcy dolarów. Co się dzieje?

1,3 miliarda ludzi bez dostępu do Internetu

Według GSMA, organizacji zrzeszającej światowych operatorów mobilnych na koniec 2016 roku 65 proc. światowej populacji miało dostęp do telefonów mobilnych w systemie subskrypcji i poziom ten do 2020 roku wzrośnie do minimum 73 proc. W krajach rozwijających się przybędzie 90 proc. nowych subskrybentów na świecie. Problemem jest jednak ciągle dostęp do szerokopasmowego Internetu – nie ma go blisko 1,3 miliarda osób, szczególnie w obszarach wiejskich.

Obecnie zarejestrowanych jest ponad pół miliarda rachunków mobilnych, możliwości są jednak znacznie większe – usługi bankowości mobilnej dostępne są w 2/3 krajów o niskich i średnich dochodach. Najlepiej pod tym względem wygląda sytuacja w Salwadorze, Indonezji, Meksyku, na Filipinach i w Republice Południowej Afryki. Rozwój mobilnych finansów przekłada się bezpośrednio na wzrost gospodarczy – McKinsey wyliczył, że ich ekspansja wygeneruje do roku 2025 3,7 biliona dolarów dodatkowego dochodu na rynkach wschodzących.

Upowszechnienie telefonii mobilnej i zarazem mobilnych finansów w dużej mierze, chociażby z powodów wsparcia inwestycji w infrastrukturę, zależne jest od zaangażowania władz państwowych i odpowiednich regulacji. Mają one zapewnić  kompatybilność systemów różnych operatorów, co umożliwia dokonywanie operacji finansowych bez względu na uwarunkowania techniczne. Ważne jest też wdrażanie narodowych strategii społecznego i finansowego wykluczenia.

Czytaj także: GPW na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby IPO

Jak walczyć z finansowym wykluczeniem?

W tym kontekście raport wskazuje także na konieczność wyznaczania dokładnych celów w zakresie ograniczania finansowego wykluczenia i współpracy z organizacjami międzynarodowymi jak na przykład Sojuszem na rzecz Finansowego Włączenia. W ramach tzw. Deklaracji Maya z 2011 roku wiele krajów zgłosiło swoje zobowiązania w tym zakresie – teraz jest ich już 58. Na szczególną uwagę zasługują przypadki krajów biednych i objętych konfliktami. Należy do nich Afganistan, gdzie tamtejszy Bank Centralny (Da Bank) przedstawił wizję „dostępu do wygodnych, właściwych i bezpiecznych usług finansowych dla wykluczonych i biednych warstw społecznych”.

Najwyższe miejsce w rankingu zajęła Kenia, która tradycyjnie prezentuje wysoki poziom cyfrowych finansów. Druga jest Brazylia. Duży postęp uczynił Meksyk, który został najwyżej oceniony z punktu widzenia zaangażowania władz w zmniejszanie finansowego i mobilnego wykluczenia, jednak nie znajduje to pełnego odzwierciedlenia w zakresie adopcji mobilnych finansów (58 proc.). Słabiej jest w Nigerii, Pakistanie i Peru, gdzie zaangażowanie instytucjonalne i regulacje oceniono na 100 proc. – poziom adopcji jednak to jedynie 44 proc. Brookings formułuje też trzy główne rekomendacje dla upowszechnienia mobilnych finansów. Dotyczą one:

  • uznania przez wszystkie kraje włączenia finansowego jako głównego czynnika trwałego wzrostu gospodarczego i poziomu życia;
  • współpracy w zakresie wsparcia innowacji finansowych wdrażanych przede wszystkim przez fintechy;
  • wysokich standardów cyberbezpieczeństwa reprezentowanych przez wszystkie podmioty działające na rzecz ograniczenia wykluczenia finansowego.

Wykluczenie finansowe nie dotyczy jednak tylko krajów rozwijających się. W W. Brytanii półtora miliona osób nie korzysta z usług finansowych. W USA jest jeszcze gorzej – odciętych jest od nich aż 9 milionów gospodarstw domowych. W Polsce nieubankowionych jest przynajmniej 17 proc. dorosłych obywateli. Szanse na zmniejszenie tego poziomu nie są znaczne mimo wdrażania różnych inicjatyw jak chociażby darmowych rachunków bankowych. Być może pewien stopień nieubankowienia należałoby uznać za naturalny.