W wywiadzie dla Sifted szefowa Starling Bank Anne Boden potwierdziła, że bank jest zainteresowany zakupem niebankowego pożyczkodawcy działającego na europejskim rynku. Starling Bank to pierwszy challenger bank, który osiągnął  break eten point, czyli rentowność. Miało to miejsce w IV kwartale 2020 roku i duża w tym zasługa… pandemii.

Challenger banki chcą udzielać więcej pożyczek

Uruchomione przez brytyjski rząd programy pomocowe polegające na udzielaniu ultratanich pożyczek dla biznesu poskutkowało mocnymi wzrostami w portfelu kredytowym Starling Banku. Innymi słowy, okoliczności dla Starling Bank były sprzyjające.

Bank dostrzegł potencjał drzemiący na rynku kredytowym i teraz rozgląda się za niebankowym pożyczkodawcą. Niewykluczone, że Starling celuje w spółki specjalizujące się z BNPL, które w ostatnim czasie cieszą się dużą popularnością. Starling Bank ma w swojej strategii otwarcie na rynki europejskie – zatem ewentualne wejście na rynek pożyczkowy jest zbieżne z celami spółki. Niemniej, banki z uwagi na regulacje bardzo rzadko wchodzą w biznes pożyczkowy. 

Jednakże, sektor pożyczkowy wciąż wydaje się perspektywiczny. Jednym z przykładów mocnego wejścia na rynek jest przypadek Revoluta, który niedawno wprowadził pożyczki do swojej oferty, ale na razie są one dostępne dla limitowanej grupy klientów.

Tylko nieliczni klienci są naprawdę zainteresowani kryptowalutami

Anne Boden w wywiadzie dla Sifted była pytana także o kryptowaluty i możliwość wejścia banku, którym kieruje, na ten rynek. Boden stwierdziła, że nieliczni klienci zgłaszają zainteresowanie kryptowalutami, ale w skali dwóch milionów klientów jest to bardzo niewielka grupa. Z wypowiedzi Boden wynika, że klienci Starling raczej nie są zainteresowani krypto i w związku z tym nie jest to usługa, którą rozważają wprowadzać w niedalekiej przyszłości.

/LP