Takie informacje podaje Wall Street Journal. Strefa wolnego handlu działa w mieście od września 2013 roku i była pierwszym takim przedsięwzięciem w Chińskiej Republice Ludowej. W ten sposób rząd chciał przetestować gospodarcze reformy – przede wszystkim zmniejszenie kontroli nad sektorem finansowym.

Czytaj także: Odbieranie uwierzytelnionej poczty przez bankowość elektroniczną? Poznajcie BankMail

Chiny stawiają na auta elektryczne. Tesla ma w tym pomóc

Ruch uliczny w Chinach. Samochody spalinowe

Zazwyczaj zagraniczni producenci samochodów nawiązują współpracę z lokalnymi fabrykami, ale w tym przypadku Tesla ma przejąć kontrolę nad całą placówką. Oznacza to, że firma Elona Muska zmniejszy koszty produkcji, a co za tym idzie obniży ceny dla swoich samochodów w Państwie Środka. Nie ominą ich jednak koszty związane z taryfą celną w wysokości 25%.

Pierwsze pogłoski o planach Tesli na chińską ekspansję pojawiły się już w czerwcu. Bloomberg informował, że przedstawiciele spółki z Palo Alto prowadzą rozmowy z władzami Szanghaju. Plotki te zostały następnie potwierdzone przez samą firmę.

Chiny to największy rynek motoryzacyjny na świecie. Władze w Państwie Środka od pewnego czasu agresywnie promują auta elektryczne. Chcą, aby do 2025 r. rocznie sprzedawać 7 milionów samochodów elektrycznych. Natomiast we wrześniu 2017 Chiny nakazały wszystkim producentom aut (działającym w ChRL), aby do 2019 roku rozpoczęły produkcję modeli z silnikami elektrycznymi.

Na razie Tesla nie potwierdziła doniesień WSJ. Serwis nie podał też, kiedy możemy spodziewać się oficjalnego ogłoszenia współpracy. Wydaje się jednak, że jest to sytuacja win-win. Partnerstwo pomoże Elonowi Muskowi osiągnąć swój cel – Tesla stanie się łatwiej dostępna dla klientów. Natomiast Chińczycy zyskają partnera, który pomoże im w wypieraniu samochodów z silnikami spalinowymi. Zyska też na tym środowisko, ponieważ kraj ze stolicą w Pekinie należy do światowych liderów w emisji spalin i zanieczyszczeń.