W kwietniu Elon Musk ogłosił, że firma nie wyrobiła się z założonym celem – czyli produkcją 2,5 tysiąca Modeli 3 w tygodniu przed końcem I kwartału 2018 roku. Na początku II kwartału z linii produkcyjnych Tesli zjeżdżało zaledwie 2 tysiące wspomnianych aut. Za taki stan rzeczy Elon Musk obwiniał opóźnienia w tworzeniu baterii do Modeli 3. O sprawie pisze serwis The Verge.

Z przeciwnościami losu musi mierzyć się także inna firma Elona Muska – SpaceX musiało przełożyć komercyjny lot dookoła Księżyca, który miał się odbyć jeszcze w tym roku. Informacje co do nowego terminu nie są zbyt optymistyczne. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj – Elon Musk przekłada lot na Księżyc. Kolejne problemy SpaceX.

Co z najtańszymi Tesla Model 3?

Z powodu kłopotów z produkcją opóźniają się także dostawy najtańszych Modeli 3, które miały być pierwszymi masowo produkowanymi pojazdami Tesli. Cena najtańszego modelu to „zaledwie” 35 tysięcy dolarów (około 128 tysięcy złotych). Najpierw do klientów trafią droższe standardy o wartości 49 i 78 tysięcy dolarów. Klienci Tesli mają żal do Muska i część z nich zaczęła nawet wycofywać wpłacone depozyty.

Elon Musk przyznał, że ostatnie kilka miesięcy to najgorszy okres w jego życiu – ze względu na kłopoty firmy i protesty pracowników fabryki Tesli. Musk zapewnił jednak, że tym razem uda się zrealizować założone cele. Nie oznacza to, że przedstawił korzystne informacje dla osób oczekujących na dostawy najtańszych Modeli 3… Miliarder powiedział, że masowa produkcja najtańszego standardu rozpocznie się w I kwartale 2019 roku. Natomiast mniejszy akumulator do samochodu elektrycznego Tesli, o mocy około 50 kWH, ma być gotowy przed końcem bieżącego roku.

Tesla postanowiła wstrzymać się z masową produkcją najtańszego Modelu 3, ponieważ już na początku chciała wygenerować większe zyski ze sprzedaży. Co zawiera ulepszona (średnia) wersja „trójki”? Kosztuje 49 tysięcy dolarów (około 178 tysięcy złotych) – w cenie zawierają się takie dodatki jak większy akumulator pozwalający pokonywać dalsze dystanse (dodatkowe 9 tysięcy dolarów) i pakier ulepszeń premium (5 tysięcy dolarów).

Niestety, zgodnie z wynikami firmy za I kwartał 2018, w przeliczeniu Tesla traci pieniądze na każdym samochodzie dostarczanym klientowi, pomimo że celem Elona Muska były zyski na poziomie 25% za każde auto.Wypada mieć nadzieję, że firma wreszcie wyjdzie na prostą, szczególnie, że konkurencja na rynku stale się powiększa – największe koncerny motoryzacyjne zaczynają inwestować w elektryczne samochody.