Flirtując online pamiętajmy o bezpieczeństwie, żadna platforma cyfrowa nie chroni w pełni przed cyberprzestępcami. Doskonale ukazuje to dokument „Oszust z Tindera” od Netflixa, który opowiada historię kilku kobiet oszukanych przez tego samego mężczyznę. Udało mu się ukraść 10 milionów dolarów wykorzystując socjotechnikę i zaangażowanie swoich ofiar.
– Paradoksem jest, że ofiary przestępców na Tinderze zachowują się poniekąd dokładnie tak jak oni. Eksponują ładniejszą stronę naszego „ja”, chcąc oczarować tych, z którymi chciałyby się spotkać. Oczywiście różnicą jest motywacja jaką kierują się ofiary i przestępcy. Przeciętny użytkownik nie chce nikogo skrzywdzić, a po prostu odnaleźć własne szczęście. Aby jednak to poszukiwanie nie przerodziło się w tragedię warto pamiętać o podstawowych środkach ostrożności – komentuje Beniamin Szczepankiewicz, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w ESET
Jakie metody stosują oszuści na Tinderze?
Podstawowy sposób działania obejmuje tworzenie fałszywych kont z wykorzystaniem „stockowych” fotografii, często o seksualnym zabarwieniu. To wabik mający przyciągnąć potencjalne ofiary. Kiedy dadzą się na niego złapać, oszuści nie będą tracić czasu i nie będą mieć skrupułów. Poproszą o numer telefonu, aby komunikować się przez WhatsApp i „lepiej się poznać”.
W taki sposób działają również tzw. catfishers. To ludzie tworzący fałszywe persony, do czego wykorzystują skradzione innym osobom dane osobowe, zdjęcia i filmy, dzięki którym mogą wchodzić w interakcje w sieci. Teoretycznie to właśnie jest ich cel – nawiązanie bezpośredniego kontaktu, choć mogą oni również dążyć do kradzieży danych osobowych, wysyłania złośliwego oprogramowania, a nawet działań szpiegujących.
– Tinder jako formę zabezpieczenia przed fałszywymi profilami umożliwia łączenie kont na Instagramie i Spotify. To teoretycznie pomocne rozwiązanie ma wadę. Jeśli przestępca lub oszust przenikną do zasobów ofiary, połączenie kont sprawi że zyskają dostęp do znacznie większej ilości cennych informacji – mówi Beniamin Szczepankiewicz.
Z kolei wysyłając intymne fotografie łatwo można stać się ofiarą szantażysty. W zamian za zachowanie prywatności ofiara zostanie poproszona o okup, który najprawdopodobniej zapłaci ze strachu przed wstydem czy utratą pracy.
Użytkownicy Tindera są również narażeni na złośliwe oprogramowanie i phishing. Jak w praktyce może wglądać scenariusz takiego działania? Nowo poznana osoba proponuje, aby wybrać się do kina lub teatru. Wysyła link do spektaklu z prośbą o zakup biletów, ponieważ jej karta nie działa przy zakupach online. Bez mrugnięcia okiem ofiara wypełnia „formularz” uzupełniając dane karty kredytowej i naciska „kup”.
Podstawowe zasady bezpiecznego użytkowania Tindera
- Nie wychodź z Tindera do innych aplikacji w celu przesyłania wiadomości. Dzięki temu będziesz w bezpieczniejszym środowisku, w którym możesz łatwo zgłosić oszusta, chroniąc siebie i innych użytkowników.
- Jeśli zdecydujesz się przenieść rozmowę do innej aplikacji, np. WhatsApp, nie wysyłaj swoich zdjęć, które mogłyby zostać niewłaściwie użyte.
- Nie otwieraj linków przesłanych przez Tinder, zwłaszcza jeśli mają krótki adres URL.
- Zaufaj swojemu przeczuciu. Jeśli profil wygląda zbyt dobrze, aby był prawdziwy lub jest zbyt niekompletny, przesuń palcem w lewo i chroń się przed możliwym oszustwem.
- Pamiętaj, że ryzyko występuje nie tylko w Internecie, ale także w prawdziwym życiu. Zawsze bierz pod uwagę swoje bezpieczeństwo podczas spotkania w rzeczywistości. Udostępnij swoją lokalizację znajomym i spotykaj się w ruchliwych miejscach publicznych ewentualnie poinformuj bliskich o swoim spotkaniu.