Ogólnie mamy lockdown, więc trudno było spodziewać się rewelacyjnych wyników w handlu ogółem. Dynamika w grudniu względem listopada wzrosła o 19,8%, ale w całym roku odnotowano spadek o 3,1% wobec wzrostu o 5,4% w 2019 roku – podał GUS.

Nieznacznie zmalał udział e-handlu w sprzedaży detalicznej ogółem. W listopadzie wynosił on 11,4%, ale w grudniu spadł do poziomu 9,4%. Spadek sprzedaży zaobserwowano we wszystkich grupach, przy czym znaczący wykazały firmy handlujące tekstyliami, odzieżą i obuwiem (z 35,4% do 19,9%), a także podmioty z grup „prasa, książki i pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (z 38,1% do 27,8%). Na trzecim miejscu są podmioty sprzedające „meble, RTV i AGD – spadek z 22,5% do 15,2%.

Sprzedaż detaliczna

E-commerce rośnie, ale ma też swoje problemy

W 2020 roku mieliśmy potężny wzrost w e-handlu, co naturalnie ma związek z pandemią koronawirusa. Polski sektor e-commerce na obecną chwile wart jest ok. 100 mld zł rocznie. Aczkolwiek sklepy internetowe też mają swoje problemy, a samo przejście do e-commerce nie rozwiązuje problemów sklepów stacjonarnych – to nie jest absolutnie tak, że sprzedaż w sieci rekompensuje straty w sprzedaży z galerii handlowych. E-commerce będzie rósł, ale w handlowym ekosystemie istotna jest przede wszystkim sytuacja samego konsumenta. Jeśli ta będzie się pogarszać, to ograniczy on wydatki także na zakupy w sieci.

Sytuacja jest trudna, utrzymujący się lockdown na dłuższą metę wcale nie jest aż tak korzystny dla e-commerce i wydaje się, że pozytywny „efekt pandemii” powoli już się wypełnia.

/LP