WeWork założony w 2010 w zasadzie zajmuje się adaptacją i wynajmem powierzchni biurowej w taki sposób, by możliwe było wynajęcie np. jednego biurka. Biura są przystosowywane do tego, by być w jak największym stopniu elastyczne, przytulne i efektywne.

W ramach abonamentu klient może np. pracować na tzw. gorącym biurku (najtańsza opcja), dedykowanym biurku lub wynająć określoną powierzchnię dla całego zespołu. WeWork posiada lokalizacje w kilkunastu miejscach na świecie – zaczynając od USA na Izraelu kończąc – łącznie 160 biur w 16 krajach (na razie nie ma ich w Polsce). Przykładowo, „jedno biurko” w Mansion House w Londynie kosztuje 400 funtów miesięcznie. Możliwe jest wynajęcie biurka w modelu on-demand, gdzie ceny (w zależności od lokalizacji) zaczynają się już od 45 dolarów miesięcznie.

Czytaj także: Snapchat ma problem z alkoholem

Uber i Airnbn nieruchomości komercyjnych

Innymi słowy, WeWork to taki Uber nieruchomości komercyjnych połączony z Airbnb. Biorąc pod uwagę, że dochodzi do rewolucji w kulturze biznesowej, pojawiły się startupy, które wymagają elastyczności, niskich cen i tzw. godnych warunków (mocno instagramowych, bardziej przypominających kawiarnie niż standardowe biura), to jest to inwestycja ciekawa. Jeśli dodamy do tego problemy lokalowe, często konieczność posiadania w zasadzie eksperckiej wiedzy do tego, by nie dać się oszukać na rynku nieruchomości oraz wysokie ceny za pośrednictwo, to produkt WeWork staje się nie tylko interesującym rozwiązaniem, ale awansuje do miana „jedynej sensownej alternatywy”. W ramach oferowanych przestrzeni klient może korzystać z Internetu, kawy, social room’ów i wielu innych udogodnień. Misja firmy to sprawienie, by poniedziałkowe wyjście do pracy wprawiało w dobry nastrój. Ciekawe, prawda?

Czytaj także: Chiński potentat inwestuje w Taxify. Rzucą wyzwanie Uberowi w Polsce.

Firma zapowiedziała, że planuje wykorzystać pieniądze, aby „łączyć więcej ludzi” w globalnej sieci, która liczy już ponad 150 tys. członków (czytaj – zakup nowych lokalizacji).

SoftBank zamierza zainwestować 3 miliardy dolarów w nowe akcje firmy i 1,4 miliarda dolarów na zakupy już istniejących udziałów. SoftBank to japoński duży gracz – jest to 62. największa spółka na świecie a istnieje od 1981 roku. Jej twórcą jest Masayoshi Son – jego majątek opiewa na ponad 20 mld dolarów i uznawany jest za najbogatszego mieszkańca Japonii (jego rodzina pochodzi z Korei). Cała grupa zajmuje się m.in. telekomunikacją, e-commerce oraz finansami. Zatrudnia ponad 60 tysięcy osób na całym świecie.