Główne rozwiązania ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii to: skrócenie terminów zapłaty; uprawnienie prezesa UOKiK do ścigania przedsiębiorstw generujących największe zatory; zobowiązanie największych firm do raportowania do MPiT swoich praktyk płatniczych oraz ulga na złe długi w PIT i CIT (na wzór tej w VAT).

W teorii brzmi świetnie, ale warto pamiętać, że zatory płatnicze to skomplikowana materia i bardzo wątpliwym jest, by posłowie byli wstanie zaradzić temu problemowi. W Polsce jak firma nie opłaci faktury to można ją wpisać do rejestru dłużników – ogólnie katalog metod pozwalających odzyskać zarobione pieniądze jest dosyć wątki. Fakt kredytowania własnej działalności cudzym kosztem, czyli nieopłacaniem mu należności z faktur, jest w Polsce czymś normalnym. Skrócenie terminu jest rozwiązaniem, które może przyczynić się do zmniejszenia zatorów płatniczych, ale nie rozwiązuje ono podstawowego problemu – braku pieniędzy.

Całą ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych można znaleźć tutaj.

MPiT walczy z zatorami płatniczymi

Zatory wywołują efekt domina – firma, która nie otrzymuje pieniędzy w terminie, sama nie ma za co płacić swoim kontrahentom, brakuje jej pieniędzy na spłatę kredytów czy opłaty. Często odbywa się to kosztem pracowników, którzy albo nie otrzymują pensji, albo dostają je po terminie. W skrajnych przypadkach zatory doprowadzają nawet do upadku przedsiębiorstw – komentuje szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Według szacunków od 80 do 90% przedsiębiorstw w Polsce nie otrzymuje zapłaty w ustalonym terminie. Jak podał w marcu BIG InfoMonitor, w pierwszym kwartale tego roku odsetek przedsiębiorstw, którym kontrahenci w ostatnich sześciu miesiącach opóźnili płatności o ponad 60 dni, wyniósł 49%. W analogicznym okresie 2018 r. było to 53%.

Między innymi dlatego coraz większą popularnością cieszą się usługi faktoringu. Najgorzej pod względem terminowych płatności jest w budownictwie i transporcie – w tych branżach ponad 60% firm dotknęły takie problemy. Na drugim biegunie jest przemysł – tu kłopotów z nieterminowością kontrahentów doświadcza 43% przedsiębiorstw.

Nowe przepisy skracają terminy zapłaty dla podmiotów publicznych i dla większych firm w relacji z mniejszymi. Jeśli chodzi o podmioty publiczne, to termin zapłaty skrócono o maksymalnie 30 dni od dnia doręczenia faktury (z wyłączeniem podmiotów leczniczych). Z kolei w tym drugim przypadku termin został skrócony o maksymalnie 60 dni od dnia doręczenia faktury – chodzi tutaj o transakcje, w których wierzycielem jest mikro, małe lub średnie przedsiębiorstwo, a dłużnikiem duża firma.