W  I kw. 2019 roku swoje rundy inwestycyjne z sukcesem zakończyły 34 startupy insurtechowe. Z danych zebranych przez Astorya.vc wynika, że 17 firm otrzymało finansowanie do 3 mln EUR, 9 podmiotów pomiędzy 3 mln EUR – 10 mln EUR, a 8 startupów pozyskało ponad 10 mln EUR.

Najwięcej zyskał insurtech FRIDAY, który otrzymał 130 mln EUR na dalszy rozwój. Friday niemiecki startup z siedzibą w Berlinie, który oferuje ubezpieczenie samochodu online, gdzie składka uzależniona jest m.in. od przejechanego dystansu.

Czy to rzeczywiście nowość nieznana nad Wisłą? Tzw. telematyka, czyli najprościej rzecz ujmując monitoring stylu jazdy kierowcy, stosowana jest również w Polsce m.in. przez LINK4. Z kolei ubezpieczenie Autocasco (AC) na godziny, które można wykupić za pomocą aplikacji mobilnej oferuje Aviva w ramach aplikacji TERAZ. Polski rynek insurtech jest otwarty na innowacje, tylko inwestorów brak.

Żadnego mumbo-jumbo w ubezpieczeniach

Inny niemiecki insurtech WeFox otrzymał od inwestorów 111 mln EUR. Czym ich przekonał? WeFox oferuje aplikację, gdzie przedstawiane są oferty ubezpieczeń w jasny, czytelny i uczciwy sposób – na ich stronie czytamy „żadnego technicznego mumbo-jumbo – wyłącznie niezależni eksperci ubezpieczeniowi, który przedstawiają uczciwą ofertę”. Właśnie w ten sposób dzisiaj trzeba robić oferty marketingowe – odwoływanie się do 100 lat tradycji powoli wychodzi z mody (trzeba poczekać, aż insurtechy zaczną bankrutować).

WeFox, a jakże, wykorzystuje technologie oparte na sztucznej inteligencji. Próżno szukać insurtechu, który nie chwaliłby się wykorzystanie machine learning lub AI. Jeszcze niedawno eksperci alarmowali, że brak specjalistów w dziedzinie AI będzie hamować rozwój gospodarczy… Najwyraźniej cloud computing pozwala pokonać bariery technologiczne nawet najmniejszym podmiotom.

Francuski insurtech i „uber” do likwidacji szkód

Duże inwestycje w insurtech to nie jest domena niemieckiego rynku. Całkiem nieźle radzą sobie Francuzi. Jednym z ciekawszych projektów jest Alan – startup z siedzibą w Paryżu, który dostarcza rozwiązania do sprzedaży ubezpieczeń zdrowotnych online w modelu SaaS (software as a service). Firma otrzymała wsparcie w wysokości 40 mln EUR.

Inna paryska firma o pięknej anglojęzycznej nazwie Shift Technology otrzymała zastrzyk od inwestorów w kwocie 53 mln EUR. Kasa płynie, ale nie za darmo – Shift Technology dostarcza system antyfraudowy dla sektora ubezpieczeniowego wykorzystujący AI w modelu SaaS+. Jeśli jest to dla Ciebie niezrozumiałe, to wyjaśniamy – firma sprzedaje oprogramowanie wykorzystujące mechanizmy sztucznej inteligencji, które służą do wykrywania oszustw ubezpieczeniowych.

Insurtech to nie tylko sprzedaż ubezpieczeń, ale także likwidacja szkód. Włoski Insoore, który tworzy usługę na kształt Ubera dla ekspertów likwidujących szkody, otrzymał 1 mln EUR wsparcia od inwestorów. Insoore po otrzymaniu informacji o szkodzie komunikacyjnej, wysyła oferty o miejscu wypadku do najbliższych „insoorerów”, czyli użytkowników aplikacji. Ich zadanie polega na sporządzeniu fotografii i dokumentacji wg wytycznych w dedykowanej aplikacji. Zebrane informacje wysyłane są w czasie rzeczywistym do ubezpieczyciela, gdzie zespół profesjonalnych ekspertów może dokonać analizy i wyceny szkody bez konieczności wyjeżdżania w teren. Brzmi ciekawie.

Insurance Technology bez wątpienia ma wielką przyszłość, również w Polsce. Na razie jednak dużym problemem jest nie brak kapitału, technologii czy współpracy z towarzystwami ubezpieczeniowymi, ale bardziej przekonania Polaków, że oferta insurtechów to nie ściema, cross-selling czy obowiązek prawny, ale wartościowa usługa, która sprawia, że jest nie tylko taniej, ale także… bezpiecznie.