Zgodnie z restrykcyjnymi przepisami w Państwie Środka, każdy turysta musi zgłosić się do najbliższego komisariatu policji i zarejestrować adres swojego pobytu. Ma na to 24 godziny od przybycia na teren kraju. To samo tyczy się obywateli – jeżeli podróżują do nowego miasta, także muszą zarejestrować miejsce swojego tymczasowego pobytu.

Czytaj także: Zostaw napiwek dla kierowcy Ubera. Nowa funkcja w aplikacji

Airbnb na oku chińskich władz

Nic więc dziwnego, że Airbnb musi podzielić się danymi na temat użytkowników. Przypomnijmy, że Airbnb to serwis, który pozwala prywatnym osobom na odpłatne udostępnianie swojego mieszkania lub pokoju. Jest to ciekawe rozwiązanie dla turystów, którzy chcą zaoszczędzić trochę pieniędzy, a przy okazji zobaczyć jak mieszkają zwykli ludzie w danym kraju. W serwisie można też wynajmować całe apartamenty lub domy na plaży – każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Pod koniec 2016 roku Airbnb zaczęło przechowywać swoje dane na temat chińskich klientów na serwerach ulokowanych w Państwie Środka – ta decyzja także była podyktowana regulacjami. Zgodnie z nowym prawem dotyczącym cyberbezpieczeństwa wszystkie dane na temat obywateli Chin muszą być przechowywane na terenie kraju. Dotyczy to zarówno firm z zagranicy, jak i tych lokalnych. O decyzji amerykańskiej firmy pisze Reuters.

W tym celu Airbnb uruchomiło nawet osobną spółkę-córkę Airbnb China. Poza przechowywaniem danych w Chinach, firmy muszą także zapewnić niezbędne narzędzia władzom – narzędzia służące do dostępu do danych obywateli. Firma z San Francisco musi rywalizować na chińskim rynku z lokalną konkurencją pokroju Tuija.com i Xiaozhu.com.

Czytaj także: Rząd przyjął projekt ustawy o RODO

Przedstawiciele Airbnb mówią, że jeżeli komuś nie podoba się dzielenie danymi z władzami Chin, jedyne co może zrobić to usunąć konto w serwisie. Podczas corocznej sesji chińskiego parlamentu Airbnb zawiesiło swoje usługi w Pekinie na cały miesiąc – jest to bowiem okres wzmożonych kontroli i cenzury. Xi Jinping, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej, przeforsował wtedy zmiany w konstytucji, które pozwolą mu piastować tą funkcję przez kolejne lata. Więcej o cenzurze w chińskim Internecie, inwigilacji Chińczyków i komentarzach na dowód można przeczytać tutaj – Chiny zaostrzą cenzurę Internetu? Xi Jinping chce rządzić wiecznie.

Czytaj także: Chińska policja wyposażona w okulary z funkcją rozpoznawania twarzy