Ant Financial jest częścią chińskiego koncernu Alibaba Group, założonego w 1999 roku przez Jacka Ma. Do grupy należą takie firmy jak Alibaba.com, AliExpress, AliPay, Taobao, Yahoo! China, czy Alibaba Pictures. Obecnie Alibaba Group wyceniana jest na prawie 300 mld USD.

Czytaj także: Netflix wchodzi do Chin, ale jeszcze za wcześnie by odtrąbić sukces

Alipay – tylko dla Chińczyków

Alibaba Group.

Alipay twierdzi, że posiada 450 mln użytkowników na całym świecie. Lwia część klientów ulokowana jest oczywiście w Chinach, ale Alipay stopniowo zwiększa swoją obecność na rynkach Azji Południowo-Wschodniej. Co ciekawe w takich krajach jak Tajlandia, Wietnam, czy Kambodża, Alipay jest popularne głównie wśród chińskich turystów.

I właśnie tutaj amerykańscy detaliści mogą szukać korzyści płynących z umowy pomiędzy firmami. Alipay nie zdetronizuje Apple Pay, nawet nie ma tego w planach. Natomiast sklepy w USA mogą odnotować spory wzrost przychodów, dzięki pieniądzom zostawianym u nich przez turystów z Państwa Środka. Ekspansja na rynek USA to zaledwie jeden z wielu kroków, jakie planuje Alibaba Group.

Ant Financial nawiązał współpracę z firmami w Korei Południowej, Indiach, Filipinach, Singapurze, Indonezji i Tajlandii. Jack Ma chce wykorzystać swoje rozwiązania na rynkach, gdzie płatności cyfrowe dopiero raczkują. W wymienionych krajach pojawić się ma nie tylko Ant Financial, ale również sama Alibaba – platforma do zakupów online.

Czytaj także: Dolina Krzemowa nad Wisłą? Sprawdź mapę innowacyjności Polski

Chińczycy na podbój USA

Dla nas może wydawać się to dziwne i wyjątkowo nieinnowacyjne. Co w tym nadzwyczajnego? Zwykła platforma do płatności w Internecie i usługa, dzięki której możemy płacić bezgotówkowo. Znamy to bardzo dobrze… Dla Polaków PayPal nie jest żadną innowacją, ale dla wielu państw tego typu rozwiązania to wciąż pewnego rodzaju skok cywilizacyjny.

Oprócz umowy z First Data Ant Financial wygrał walkę o przejęcie spółki MoneyGram, która zajmuje się przelewami transgranicznymi. Chińczycy musieli wyłożyć na stół 1,2 mld USD, ale wygląda na to, że było warto. Obie umowy nie mają ze sobą wielkiego związku, jednak pokazują, że chińskie firmy FinTechowe zaczynają być aktywne na rynku amerykańskim – jak nigdy dotąd.

Państwo Środka uchodzi za światową stolicę FinTechu, a w każdym razie największy rynek, z największymi obrotami. Chińczycy na pewno mają wystarczająco mocy, aby z powodzeniem działać w USA. Zobaczymy co jeszcze wymyśli Jack Ma i jego Alibaba… Może jednak Apple nie powinno spać spokojnie?