Praca 8 godzin dziennie po 5 dni w tygodniu od 9 do 17. To najczęstszy scenariusz życia polskiego pracownika złośliwie nazywanego „korposzczurem”. Owy szary pracownik „skołczowany” i „zczelendżowany” wraca do swojego stanowiska i zastanawia się czym zająć się przez pozostałe godziny. Facebooka przejrzał już 5 razy, gry internetowe już go nie bawią, a rozmowa ze współpracownikami mierzi niemiłosiernie.

Ten smutny obraz pracy w korporacji może już niedługo odejść do lamusa. Amazon (nomen omen jedna z największych korporacji na świecie) testuje system pracy przez 30 godzin tygodniowo. „Amazing!” można zakrzyknąć w geście tryumfu.

Już nie „od deski do deski”

Amazon wpadł na pomysł, aby jego pracownicy nie musieli „wysiadywać” w pracy określonych godzin. Obowiązkowym czasem spędzanym w pracy będą godziny od 10 do 14, a pozostały czas będzie można zagospodarować dowolnie.

Rewelacje te podaje Washington Post, którego właścicielem jest dyrektor generalny Amazona Jeff Bezos. Na razie eksperyment ma objąć zaledwie kilka działów i nie wiadomo, czy będzie wdrażany na szerszą skalę.

Nie ma nic za darmo

Niestety podczas programu testowego pensja pracowników będzie obcięta o 25%. Zachowają oni jednak wszystkie premie i bonusy.

Co ciekawe Amazon zaprezentował ten nowatorski pomysł rok po tym, jak New York Times opublikował głośny artykuł o fatalnym środowisku pracy w firmie. NYT przepytał 100 byłych i obecnych pracowników korporacji. Skarżyli się oni na bardzo nieprzyjazną atmosferę i na to, że pracodawca nie liczy się z pracownikiem.

Szefostwo wymagało znacznej liczby nadgodzin i karało, gdy problemy osobiste wpływały na zmniejszenie się efektywności pracy. Amazon oczywiście odrzucał te oskarżenia twierdząc, że jest to jedynie manipulacja ze strony konkurencji.

W tym przypadku liczy się jakość a nie ilość

Wiele badań potwierdza, że pracownik który pracuje krócej jest bardziej efektywny. Ludzki mózg nie jest w stanie utrzymać koncentracji na wysokim poziomie przez zbyt długi czas. Przez 6 godzin można wykonać taką samą pracę jak przez 8 godzin, a co ważniejsze może być ona lepszej jakości.

Na przykład badanie prezentowane przez The Economist pokazuje, że w większości gospodarek na świecie czas pracy stale maleje. Rekordzistką jest tutaj Korea Południowa, w której w 1990 roku średnia liczba godzin przepracowana w ciągu roku wynosiła ponad 2,5 tysiąca (około 56 godzin tygodniowo), a w roku 2012 minimalnie ponad 2 tysiące (około 45 godzin tygodniowo) .

Czy projekt Amazona może być początkiem końca klasycznego „korpo” jakie znamy dzisiaj? Logowanie do komputera co do minuty, odbijanie karty przy wejściu co do minuty… Zresztą nie jest to przecież tylko domena korporacji. Czy za parę lat popularną praktyką będzie praca ukierunkowana na jakość a nie na ilość przepracowanych godzin? Bardzo możliwe.

Niedawno pisaliśmy o nowym formacie wypłaty, w myśl którego pracownik ma na bieżąco dostęp do pieniędzy zarobionych w danym miesiącu. Nowy świat, w którym pracujemy tyle ile faktycznie musimy i mamy dostęp do swoich pieniędzy na bieżąco jest tuż za rogiem. Przynajmniej taką można mieć nadzieję.

/RT