Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Ceny ropy gwałtownie spadają, więc Arabia Saudyjska szuka innego źródła dochodu. Wybór padł na kanały internetowe. Nowe prawo zaczyna obowiązywać od dzisiaj.
Cyfrowa rewolucja na Półwyspie Arabskim?
Król Arabii Saudyjskiej Salman Al Saud i Władimir Putin.
O takim działaniu władz poinformował na Twitterze saudyjski urząd telekomunikacyjny. Zgodnie z tym stanowiskiem wszystkie aplikacje komunikacyjne spełniające wymogi regulacyjne będą mogły działać legalnie w kraju ze stolicą w Rijadzie.
Arabia Saudyjska to jeden z tych krajów, w których panuje najwięcej ograniczeń. Ludziom z cywilizacji zachodnich wydają się one zupełnie nie na miejscu. Jako jeden z przykładów można podać zakaz prowadzenia samochodów przez kobiety… Pomimo takich obostrzeń cyfrowe społeczeństwo w Arabii rozkwita coraz bardziej.
Mowa tutaj nie tylko o Arabii Saudyjskiej ale o całym świecie arabskim. 70% populacji arabskiej to ludzie poniżej 30 roku życia – podaje The Verge. W Rijadzie wierzą, że cyfrowa transformacja znacznie przyśpieszy wzrost gospodarczy i chociaż częściowo uniezależni kraj od wydobycia ropy naftowej. Wcześniejszy zakaz dla Skype’a i WhatsApp, został nałożony głównie z powodów ideologicznych, politycznych i religijnych. Władze chciały też mieć pełną kontrolę nad społeczeństwem, dlatego wprowadziły tego typu cenzurę.
Dzięki temu, że zagraniczne serwisy znów będą dostępne dla obywateli Arabii Saudyjskiej wzrośnie konkurencja dla trzech największych telekomów w kraju – Saudi Telecom Co, Etihad Etisalat i Zain Saudi. Nie znaczy to jednak, że król Salman Al Saud zamierza znieść wszystkie ograniczenia dla społeczności internetowej. W Arabii wciąż zakazane są między innymi strony pornograficzne i te związane z hazardem.