W ostatnich kwartałach systematycznie spadała liczba bankomatów. Na koniec września 2018 było ich w Polsce niespełna 23 tysiące. Wraz ze spadkiem liczby bankomatów, spada także liczba wypłat gotówki. W III kwartale takich operacji było 167,5 mln, czyli o ponad 5 mln mniej niż w Q2 2018. Co ciekawe rośnie jednak suma pieniędzy wypłaconych z takich urządzeń – w III kwartale zeszłego roku z bankomatów „wyciągnięto” 86,9 mld zł, czyli o 1,8 mld więcej niż w poprzednim kwartale. Takie dane prezentuje raport NBP na temat kart płatniczych.

Mniej wypłat, ale na większe sumy

Wzrosła także liczba średnia wartość pojedynczej wypłaty. Na koniec września wynosiła ona 519 PLN – w porównaniu do 493 PLN w poprzednim okresie. To stały trend. Patrząc na powyższy wykres widzimy, że wartość środków wypłacanych z bankomatów systematycznie rośnie.

Co to oznacza dla rynku? Mniej wypłat to jasny sygnał, że Polacy coraz rzadziej korzystają z gotówki do codziennych zakupów. Skoro nie wypłacają jej z bankomatów, to jak mają nią płacić w sklepach? Przecież zdecydowana większość z nas otrzymuje wypłatę na swoje konto bankowe. Wypłat faktycznie jest mniej, ale jak już decydujemy się na taki krok, to z bankomatu wyciągamy większe sumy.

Teoretycznie mogłoby to oznaczać, że gotówka jest popularna szczególnie podczas zakupów na wysokie kwoty, ale kłóciłoby się to z danymi NBP na temat obrotu gotówkowego. Bank centralny zwraca uwagę, że fizyczne pieniądze są szczególnie popularne w przypadku transakcji niskokwotowych – w 80% tego typu płatności wybieramy banknoty i monety. Więcej na ten temat można przeczytać w raporcie o obrocie gotówkowym w 2017 roku.

Mniejsza liczba wypłat, ale ich większa wartość może natomiast sugerować, że wyciągamy gotówkę z bankomatu tylko na specjalne okazje – na przykład na wszelki wypadek, aby mieć w portfelu parę złotych, gdy nie będzie się dało zapłacić kartą. Same bankomaty tracą na znaczeniu, a jeśli mają przetrwać to muszą stać się wielofunkcyjne. Idziemy w takim kierunku, że bankomaty niedługo staną się mini oddziałami banków – będzie można w nich zaciągnąć pożyczkę („pożyczkomat”?), otrzymać kartę płatniczą, czy otworzyć rachunek bankowy. To już się dzieje.