Instagram od kilku miesięcy testuje funkcję, która umożliwi ukrycie licznika polubień (tzw. lajków) pod postami publikowanymi przez użytkownika. Zmiana to odpowiedź na zjawisko społeczne i psychologiczne, które związane jest z aktywnym korzystaniem z mediów społecznościowych – otóż wiele osób bardzo dotkliwie odbiera fakt, że ich posty nie są „lajkowane”, lub że tracą „polubienia”.

Zwłaszcza, gdy np. dzielą się ważnymi dla siebie chwilami, a te nie zyskują „aprobaty” innych użytkowników aplikacji. Szczególnie bardzo zagrożone „wykluczeniem społecznościowym” są dzieci i nastolatki.

Dostajesz wybór. Licznik polubień nie zawsze jest potrzebny

Ponadto użytkownicy będą mogli ukryć lajki na swoim feedzie, czyli tym co Instagram lub Facebook im pokazuje w postach publikowanych przez innych użytkowników. To jest ciekawa opcja, gdyż licznik polubień pełni funkcję monitorowania trendów przez użytkownika na podstawie reakcji innych. W ten sposób niejako społeczność mogła narzucać opinie innym, że dana aktywność jest warta uwagi.

Gdy licznik zostanie wyłączony, użytkownicy będą mieli teoretycznie mniejszą presję – Instagram na blogu napisał wprost, że jest daje ludziom wybór. Użytkownicy będą mogli bardziej skupić się na treści, a mniej na tym, czy dana publikacja jest popularna. Funkcja wyłącznie licznika „lajków” będzie opcjonalna.

To dobra wiadomość. Pomijając kwestie oddziaływania na zwiększenie psychologicznego komfortu znacznej części użytkowników, funkcja ukrycia polubień może przydać się w biznesie. Nie każda wiadomość/post publikowany jest po to, by wywołać reakcję – wiele z nich ma charakter wyłącznie informacyjny. Przykładem mogą być np. posty o awariach, które z natury rzeczy przeważnie wywołują negatywne emocje. Innymi słowy, funkcja przyda się w biznesie, gdyż ma duży potencjał do poprawy jakości komunikacji. Już wkrótce okaże się do jakich scenariuszy komunikacyjnych zostanie wykorzystana.

A dla kogo jest to zła wiadomość? Dla influencerów, szczególnie tych mniej uczciwych, którzy kupują lajki, w ten sposób kreując wrażenie, że to co robią jest warte uwagi. Zwykle nie jest.