W trakcie InfoShare 2019 Arkadiusz Regiec zdradził plany rozwoju platformy crowdfundingowej Beesfund. To między innymi uzyskanie licencji biura maklerskiego. Kolejnym celem jest wystąpienie o MTF, czyli stworzenie alternatywnego system obrotu, który umożliwi postawienie legalnie funkcjonującego rynku.

Nie tak dawno zastanawialiśmy się nad pytaniem, czy crowdfunding inwestycyjny to zabawa czy profesjonalne działanie? Uzyskanie licencji biura maklerskiego, a w kolejnym kroku wystąpienie o MTF, to ambitne plany i jeśli dojdą one do skutku, to będzie to duży krok w kierunku profesjonalizacji.

Szczególnie MTF, który w największym skrócie – umożliwiłby łatwiejszy obrót akcjami zakupionymi w ramach emisji akcji. Bo co z tego, że kupisz akcje, skoro nie ma rynku, który pozwalałby na ich bieżącą wycenę i handel?

Czym są platformy crowdfundingowe?

Internetowe platformy crowdfundingowe zyskały na popularności, w szczególności Beesfund, po emisji akcji Wisły Kraków dzięki, której klub ten pozyskał 4 mln zł. Na początku kwietnia Komisja Nadzoru Finansowego przygotowała stanowisko dotyczące platform crowdfundingowych, które zawiera na odpowiedź na to nurtujące rynek pytanie – czy i kiedy są one legalne? W rozwianiu tych wątpliwości pomocny jest felieton Artura Granickiego.

Crowdfunding prawdopodobnie nie jest najlepszym sposobem pozyskania kapitału dla fintechów m.in. ze względu na małe kwoty do 1 mln euro, które biorąc pod uwagę wysokie koszty innowacji technologicznych, mogą być nie wystarczające.

Ponadto pozyskanie inwestora tym kanałem to ciężka praca, być może nawet trudniejsza niż pozyskanie wsparcia funduszu venture capital, czyli takich, które inwestują już w działające spółki, ale w zamian za udziały. Tego rodzaju fundusze oferuję także wsparcie merytoryczne i biznesowe.

Jednak bez wątpienia crowdfunding wykorzystuje technologie-finansowe (np. transakcje płatnicze) do tego by wspierać projekty z innych dziedzin (np. małych producentów gier, czy browary rzemieślnicze (kraftowe).