Jeśli będziemy podchodzić do rynku kryptowalut w sposób deterministyczny, to biorąc pod uwagę ostatnie trzy miesiące, musielibyśmy prognozować, że kolejne tygodnie też będą ciekawe, a co za tym idzie – wahania będą duże. Ale jest to błędne podejście – determinizm, czy też jakiekolwiek inne podejście, na rynku kryptowalut nie ma racji bytu, gdyż jest to najzwyczajniejszy w świecie chaos.

Chiny dokręciły śrubę

Za wczorajsze spadki odpowiadają Chiny, które zabroniły handlu kryptowalutami oraz zapowiedziały zamknięcie kopalni krypto – za uzasadnienie zaostrzenia polityki podając zagrożenie dla stabilności finansowej, ale też energochłonność. Ludowy Bank Chin zobligował największych dostawców płatności w Państwie Środka, tj. Alipay do zaprzestania przyjmowania płatności w krypto czy też oferowania jakichkolwiek usług pośrednich. Z kolei firmy, które wciąż będą kopać kryptowaluty mogą być karane… wyłączeniem prądu. Chiny już kilka tygodni temu zapowiedziały, że nie będą wspierać rynku krypto i chcą go poważnie ograniczyć, ale wczorajsze decyzje mimo wszystko zaskoczyły analityków, którzy nie spodziewali się aż tak daleko idących ograniczeń.

Rollercaster tylko dla ludzi o mocnych nerwach

Rynek zareagował natychmiast – kurs BTC spadł z 33 tys. USD do 28 tys. USD – do najniższego poziomu od 5 miesięcy. Warto dodać, że jeszcze na początku tygodnia BTC odrabiał straty i prawie przebił granicę 40 tys. USD. Przypomnijmy, że jeszcze w kwietniu kurs BTC wynosił blisko 65 tys. USD, a eksperci rynku spodziewali się, że w czerwcu spokojnie przekroczy 100 tys. USD, by na koniec roku dojść może nawet wielokrotnie wyżej. To się raczej nie wydarzy, zatem ostrzeżenia dla inwestorów amatorów, że kupowanie BTC za wszystkie oszczędności to bardzo ryzykowna inicjatywa, publikowane i nieco wyszydzane w okresie największych wzrostów, okazały się być tymi rozsądnymi.

Oczywiście nie wyklucza to wzrostów w przyszłości i odrobienia strat przez BTC, które choćby dzisiaj zyskuje nawet 16 proc. Nie zmienia to faktu, że inwestorzy instytucjonalni – mając na uwadze, że krypto jest „niestabilne emocjonalnie”, podatne na zmiany regulacyjne i także zagrożone drastycznymi zmianami regulacyjnymi, do tego reagujące dużymi wahaniami na tweety Elona Muska, raczej znajdą się w koszyku ryzykownych alokacji. Czy to szaleństwo się skończy? Raczej dopiero się zaczyna.