Bitcoin od końca maja znalazł się w trendzie wzrostowym. Kurs zwiększył się o ponad 100% względem kwietnia. Jeszcze 1 kwietnia 2019 roku za 1 BTC trzeba było zapłacić nieco ponad 4 tys. USD. Dzisiaj, czyli niespełna po trzech miesiącach, za 1 BTC trzeba zapłacić 10,8 tys. USD. Za czynniki stymulujące wzrost eksperci, prócz tradycyjnej „spekulacji”, podają także nasilenie wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami, co zwiększa chęć lokowania kapitału w bezpieczniejszych aktywach, a za taki – chociaż wydaje się to absurdalne, w wielu kręgach uznawany jest bitcoin. Dotychczas za bezpieczne aktywa uznawano obligacje niektórych państw, franka szwajcarskiego, dolara, euro i oczywiście złoto.

Dzisiaj wszyscy zadają sobie pytanie, gdzie jest szczyt? Najwięksi optymiści pokroju Steve Wozniaka sugerują, że może to być nawet 500 tys. dolarów. Na razie wydaje się to nieprawdopodobne, ale entuzjaści bitcoina wcale nie żartują pisząc i mówiąc, że obecna wycena tej kryptowaluty jest niedoszacowana, a jej docelowy poziom daleko wykracza poza kwoty, za które można kupić apartament w centrum Warszawy. 

Uważaj na kryptowalutowych oszustów

Studząc entuzjazm, należy przypomnieć, że w grudniu 2017 roku kurs za 1 BTC zbliżał się do 20 tys. USD. 13 miesięcy później było to już 3,8 tys. USD za 1 BTC.  Jedno jest pewne, im wyższe wyceny, tym większe niebezpieczeństwo dla laików, że łaknąc ponadprzeciętnych zysków zainwestują cały swój majątek w cyfrowe aktywa, która mimo zapewnień ekspertów będących jednocześnie entuzjastami kryptowalut, należą do ryzykownych inwestycji. Kolejna sprawa, to niska świadomość społeczna i wiedza o tym, jak bezpiecznie inwestować pieniądze w kryptowaluty, co niestety skutkuje wykwitem różnego rodzaju oszustw, w tym „przekręt nigeryjski na odziedziczone bitcoiny”. 

Kryptowaluty uznawane są za przyszłość sektora finansowego. Niedawno gigant technologiczny Facebook zapowiedział wprowadzenie własnej kryptowaluty o nazwie LibraCoin. Oznacza to, że rynek kryptowalut to już nie są żarty. A tam gdzie żarty się kończą, tam wkracza nadzór finansowy.