Fundusz nosi nazwę Asia FinTech Merger and Acquisition Fund of Funds i jest kierowany przez firmę zarejestrowaną w Hong Kongu – Credit China FinTech Holdings. Ramię w ramię z nią w konsorcjum znajdują się chińskie Shanghai Xinhua Distribution Group, China Huarong International i osiem innych podmiotów korporacyjnych.

Czytaj także: 35 mln inwestycji w startup, który chce być bankiem

W co dokładnie zainwestują?

Głównym celem inwestycji będą takie zagadnienia FinTechowe jak big data, sztuczna inteligencja, płatności mobilne i technologia blockchain.

Można się zatem spodziewać kolejnych wzrostów w branży na terenie Państwa Środka. Chiny mają wszystko czego potrzeba do rozkwitu FinTechu. Po pierwsze słabo rozwinięty sektor bankowy i bardzo niskie ubankowienie społeczeństwa, a po drugie ogromne zasoby finansowe na wspieranie startupów.

Wydaje się, że jedynym krajem, który ma szanse na dogonienie Chińczyków są Indie. Wielka Brytania i USA zostają nieco w tyle. Indie podobnie jak Chiny mają bardzo niskie ubankowienie społeczeństwa, z tym że nie posiadają aż takich zasobów finansowych dla startupów.

Tutaj z pomocą przychodzą jednak zagraniczni inwestorzy, zachęcani działaniami rządu. Po ostatnim wycofaniu z obiegu rupii o nominale 500 i 1000 wydaje się, że rząd w New Delhi coraz odważniej stawia na płatności cyfrowe – jednym z głównych powodów jest bardzo słaba ściągalność podatków.

Czytaj także: Szwajcaria już nie jest rajem podatkowym

Chiny w liczbach

Zgodnie z danymi jednego z członków konsorcjum inwestycyjnego – Credit China FinTech, chińskie inwestycje w branże wzrosły o 8,8 mld USD pomiędzy lipcem 2015, a czerwcem 2016. Natomiast od roku 2010 inwestycje te podwoiły się.

Takich funduszów w Państwie Środka jest oczywiście znacznie więcej. Bardzo podobne przedsięwzięcie zostało uruchomione w październiku zeszłego roku – Zhongguancun Fund of Fund, warty ponad 4,3 miliarda USD.

Chińczycy nie szczędzą grosza… Potencjał kraju ze stolicą w Pekinie wydaje się prawie nieograniczony. FinTech FinTechem, ale wystarczy spojrzeć co się dzieje w świecie piłki nożnej. Liga chińska ściąga coraz lepszych zawodników z Europy – i to wcale nie w podeszłym wieku.

Chińczycy mają ambicje żeby być na pierwszym miejscu w niemal każdej możliwej kategorii. Czy uda im się z futbolem? Na razie pewnie nie. Natomiast w branży FinTech są niekwestionowanym liderem.