Polska gospodarka napędzana jest, przy braku inwestycji w sektorze prywatnym, konsumpcją. Sytuacja ta powoduje, że wśród przedstawicieli firm pojawiają się obawy, że wzrost gospodarczy jest jedynie chwilowy. Co więcej, stabilizacji nie sprzyjają również kolejne zmiany ustawowe wprowadzane w trybie doraźnym, takie jak ograniczenie handlu w niedzielę, bez możliwości przystosowania się firm do nowych regulacji jeszcze przed rozpoczęciem ich stosowania.

Nastroje handlowców w obliczu zakazu handlu w niedzielę

Ograniczenia czasu pracy punktów handlowych na pewno nie sprzyjają dynamice koniunktury. Trzeba jednak zaznaczyć, że w większym stopniu zakaz handlu w niedzielę uderza w duże sieci handlowe aniżeli w małe firmy. Wyraźnie tracą jednak małe punkty handlowo-usługowe umieszczone w obrębie galerii handlowych. Jednak na pełny efekt skutków regulacji handlu w niedzielę uwzględniający zachowania adaptacyjne firm trzeba jeszcze poczekać.

Zakaz handlu w niedziele obowiązuje od 1 marca br. Do końca roku sklepy zamknięte będą w każdą niedzielę oprócz pierwszej i ostatniej w miesiącu, jeżeli nie wypada wtedy żadne święto. Docelowo jednak zakaz ma objąć wszystkie niedziele.

Co czwarty przedstawiciel sektora MŚP zapytany podczas ostatniej fali badania Bibby MSP Index o to, czy nowa ustawa utrudni jego działalność odpowiedział, że nie będzie ona miała wpływu na jego biznes. Z oceną skutków regulacji zakazu handlu w niedziele należy się jeszcze wstrzymać, ale wyniki badania wśród przedsiębiorstw z branży handlowej, wskazują, że będzie ona miała znaczący wpływ na ocenę klimatu do prowadzenia biznesu w Polsce.

Analizując w badaniu zmiany w zatrudnieniu w branży handlowej obserwujemy spadek o -0,5 pkt. proc. w porównaniu fala do fali. Czego częściowym powodem jest zapewne wprowadzenie nowych przepisów.

Sklepy będą musiały postawić na większą promocję, aby przyciągnąć klientów w inny dzień tygodnia nadrabiając tym samym brak dochodów z niehandlowego dnia. Warto jednak zwrócić uwagę, że konsumenci powali zmieniają swoje przyzwyczajenia i wybierają zakupy w inne dni tygodnia.

Bibby Financial Services/RT