Gotowość polskich konsumentów na technologiczną rewolucję w sklepach wynika nie tylko z ich ogólnej otwartości na korzystanie z najnowszych rozwiązań technologicznych, ale też z realnych korzyści, jakie zapewniają, takich jak szybkość, wygoda i bezpieczeństwo.

Czytaj także: Szalone wydatki po alkoholu? DrnkPay rozwiąże ten problem

Frustrujące kolejki

Kolejki najbardziej frustrującym elementem zakupów - badanie Mastercard.

71% polskich konsumentów wyraża niezadowolenie z powodu kolejek do sklepowych kas, a dla niemal co drugiego (47%) jest to najbardziej frustrujący element zakupów, głównie ze względu na stratę czasu. Według ankietowanych w przypadku większych zakupów czas oczekiwania przy kasie wynosi średnio 18 minut. Wskazują oni, że z najdłuższymi kolejkami muszą mierzyć się w dyskontach (64%) oraz w hipermarketach (50%), a najrzadziej w supermarketach i delikatesach (22%) oraz w małych sklepach osiedlowych (12%).

Staniu w kolejce towarzyszą negatywne emocje – oprócz poczucia wspomnianej już straty czasu (29%), najczęściej są to zniecierpliwienie (35%, częściej u osób starszych) oraz znudzenie (25%, częściej u osób młodych). Ankietowanych frustrują też nieuprzejmi (26%) i powolni kasjerzy (25%).

Detaliści, którzy potrafią poradzić sobie z kolejkami, mogą zyskać dodatkowych klientów i przychody. 71% ankietowanych w badaniu Mastercard przyznaje, że nie wróciłoby do sklepu po produkt, jeśli wiązałoby się to ze staniem od nowa w kolejce. Już niemal co drugiemu konsumentowi (46%) zdarzyło się też w ogóle zrezygnować z zakupów, widząc zbyt długie kolejki do kas.

– Kolejki miały onegdaj funkcję społeczną – spotykało się w niej znajomych, plotkowało. Ale czasy długich kolejek ze społecznymi listami odeszły już w niepamięć. Dziś są dla nas uciążliwą koniecznością – mówi Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

– W ciągu ostatnich lat przyzwyczailiśmy się do myśli, że robienie zakupów może i powinno być łatwe. Stereotypowo nie postrzega się Polaków jako fanów technologii. Tymczasem innowacje w handlu są przez nas przyjmowane z dużą otwartością, ponieważ oznaczają dla nas realne korzyści. – dodaje.

Czytaj także: Jak to jest z tym geoblokowaniem?

Krótsze kolejki dzięki szybkim płatnościom

Krótsze kolejki dzięki płatnościom zbliżeniowym.

Badani przez Mastercard konsumenci zauważają, że już dziś są sposoby na skrócenie kolejek. Takim rozwiązaniem są m.in. płatności zbliżeniowe (kartą lub telefonem). Aż 69% respondentów zdarzyło się, że sprzedawca nie miał drobnych, a ponad połowie (51%), że sprzedawca odmówił wydania reszty. Nie dziwi więc, że 61% ankietowanych uważa, że gdyby wszyscy płacili przy kasie bezgotówkowo, kolejki byłyby krótsze.

W związku z tym kupujący chcą mieć możliwość płacenia bezgotówkowego wszędzie. 61% z nich uważa, że płacenie kartą lub telefonem powinno być dostępne w każdym sklepie, a także na targach i bazarkach. Tymczasem 58% badanych sygnalizuje, że nie raz zdarzyło im się, że chcieli zapłacić kartą, ale nie mieli takiej możliwości.

– Nasze najnowsze badanie potwierdza, że niemal każdy konsument zna już płatności zbliżeniowe kartą, a zdecydowana większość słyszała też o płatnościach zbliżeniowych telefonem – mówi Kamila Kaliszyk, dyrektor ds. rozwoju rynku w polskim oddziale Mastercard Europe.

– Polacy entuzjastycznie przyjmują nowe rozwiązania zakupowe, ponieważ zdążyli się przekonać, że zapewniają one komfort i pozwalają oszczędzić czas. Technologia daje konsumentowi niezależność i władzę, dostarczając mu lepszych informacji o produktach i ofertach, a także dając mu możliwość samodzielnego kierowania całym procesem zakupowym. – dodaje.

Czytaj także: Uber tylko z licencjonowanymi kierowcami? W tym kraju tak to właśnie wygląda

Zainteresowanie samodzielnym skanowaniem produktów

Samodzielne skanowanie produktów - co o tym myślą Polacy.

Coraz więcej konsumentów chce korzystać z automatycznych rozwiązań samoobsługowych, które pozwalają uniknąć stania w kolejce. 51% respondentów wskazuje na dobrze znane już z hipermarketów kasy samoobsługowe, w których samodzielnie skanuje się towary i uiszcza płatność. Na rynku pojawiają się jednak nowe rozwiązania.

Już trzy duże sieci handlowe w Polsce prowadzą lub zapowiadają pilotażowe wdrożenia ( między innymi Piotr i Paweł oraz Tesco) rozwiązań służących do samodzielnego skanowania produktów w sklepowych alejkach, co pozwala uniknąć poświęcania czasu na tę czynność przy kasie. 38% ankietowanych w badaniu Mastercard uważa samoobsługowe skanery za interesujące rozwiązanie, co wskazuje, że ma ono szansę trafić na podatny grunt.

Kolejnym krokiem w rozwoju technologii może okazać się zastąpienie sklepowego skanera własnym smartfonem z odpowiednią aplikacją mobilną detalisty, w której jednocześnie można opłacić zakupy. Co piąty polski konsument (20%) wyraża zainteresowanie taką koncepcją. Jak można przypuszczać, jest ona szczególnie popularna wśród młodszych ankietowanych, w wieku do 24 lat (41%).

Czytaj także: Apple Watch wykryje arytmię z 97% skutecznością. Uchroni przed zawałem?

Sklepy przyszłości bez kas i kolejek

Sklepy przyszłości bez kas - jak to działa?

Idąc o krok dalej, respondenci wyrazili swoje zainteresowanie wizją sklepów przyszłości, całkowicie pozbawionych kas, w których problem kolejek by nie istniał. Prototypy tego rodzaju rozwiązań, gdzie odpowiednie czujniki automatycznie wykrywają, jakie towary zostały włożone do koszyka, są już testowane za granicą.

Również w przypadku płatności pełna automatyzacja jest osiągalna, jeśli jest ona realizowana bezgotówkowo. Wymaga to upoważnienia zaufanego sprzedawcy do pobierania odpowiedniej kwoty za zakupy, bez każdorazowego potwierdzenia. Jest to już technologicznie możliwe, m.in. dzięki wykorzystaniu tokenizacji, czyli cyfrowych odpowiedników kart płatniczych powiązanych z aplikacją w telefonie. Taka automatyzacja płatności pozwoli wejść na jeszcze wyższy poziom szybkości, bezpieczeństwa i wygody.

Jednocześnie da konsumentowi poczucie kontroli nad wydatkami, dzięki możliwości definiowania różnych parametrów, takich jak np. lista zaufanych sprzedawców, limity wartości zakupów czy wybór tych transakcji, które będą wymagały dodatkowego potwierdzenia. Jest to zgodne z wizją Mastercard, którego celem jest udostępnienie „niewidocznych” płatności cyfrowych, łączących wygodę i bezpieczeństwo.

Wyniki najnowszego badania Mastercard pokazują, że taka wizja przyszłości podoba się polskim konsumentom. Już co czwarta osoba (26%) słyszała o pomyśle automatycznych sklepów bez kolejek i kas, zaś niemal co druga (46%) uważa taki pomysł za atrakcyjny. Ponad połowa (52%) byłaby skłonna skorzystać z takiego rozwiązania, które jest postrzegane przez nich jako nowatorskie i wygodne. Wśród największych korzyści płynących z kupowania w sklepach pozbawionych kas respondenci wskazali na oszczędność czasu (61%), a także na wygodę (25%) i lepsze doświadczenie zakupowe (23%).

Czytaj także: Szopi.pl – czyli zakupy spożywcze bez wychodzenia z domu

Z telefonem za pan brat

Sklepy przyszłosci bez kas - co o tym myślą Polacy?

Zarówno do skanowania produktów, jak i płacenia bezgotówkowego, w przyszłości konsumenci będą najprawdopodobniej korzystać głównie z własnych smartfonów. Dlatego fakt, że ankietowani w badaniu Mastercard coraz chętniej korzystają z telefonu w czasie wizyt w sklepie, pozwala spodziewać się, że automatyczne rozwiązania zakupowe będą w naszym kraju szybko zyskiwać na popularności.

Już niemal jedna trzecia respondentów (29%) korzysta ze smartfona w sklepie. Spośród nich 89% przez telefon konsultuje z inną osobą listę zakupów, a 78% odczytuje ją z telefonu. Inne, częste zastosowania smartfona to sprawdzanie w internecie informacji o produktach (74%) oraz porównywanie ofert dostępnych u innych sprzedawców (70%). Co ciekawe, 58% spośród konsumentów korzystających ze smartfonów w czasie zakupów czyta w telefonie przepisy kulinarne, dzięki czemu może sprawdzić niezbędne do kupienia składniki.

Ponadto 47% deklaruje, że płaci mobilnie, korzystając m.in. z takich rozwiązań jak płatności zbliżeniowe z wykorzystaniem aplikacji bankowej (tzw. standard HCE) czy portfela cyfrowego Android Pay.

Społeczny wymiar nowoczesnych zakupów i płatności

Na koniec przedstawiamy komentarz eksperta – Wojciecha Sobierajskiego, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego:

Tomasz_Sobierajski_UW.

„Socjologiczne obserwacje podczas podróży po Europie i świecie są niezwykle budujące, jeśli chodzi
o podejście Polaków do technologii związanych z alternatywnymi możliwościami płacenia za zakupy. Stereotypowo nie postrzega się Polaków jako fanów technologii. Tymczasem innowacje, takie jak na przykład płatności zbliżeniowe, są przez nas przyjmowane z dużą otwartością, nawet jeśli na samym początku towarzyszy temu pewna dawka nieufności.

Nasza absorpcja nowości związanych z płatnościami zbliżeniowymi, dla których znani z poczucia humoru Polacy znaleźli już własne określenia, np. „Płacę dotykiem” czy pytanie od sprzedawców „Zbliżamy się?”, pozwala na dużą oszczędność czasu i niezwykle rozpieszcza. Można to poczuć na przykład w Niemczech, wydawałoby się kraju-gigancie technologii, w którym zapłacenie zbliżeniowo za cokolwiek graniczy z cudem i traktowane jest z dużą podejrzliwością.

Polacy liderami nowoczesnych płatności

Tymczasem w Polsce jesteśmy liderami, jeśli chodzi o płacenie zbliżeniowe. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, oszczędność czasu. Po drugie, karta pozostaje zawsze w naszych rękach i nie znika na przykład na zapleczy sklepu czy restauracji. Po trzecie, nie musimy martwić się, że ktoś wyciągnie nam z kieszeni portfel wypchany gotówką, którą mamy na zakupy. Po czwarte, nie potrzebujemy w przypadku braku gotówki w popłochu szukać bankomatu i dodatkowo płacić za wypłatę pieniędzy.

Po piąte, jest na to otwartość zarówno ze strony klientów, jak i sprzedawców, którzy z coraz większym zaufaniem honorują płatności zbliżeniowe. W tej chwili płatności zbliżeniowe są już usługą zapewniającą szybkość i sprawność działania, czyli zalety, których szukamy niemalże w każdej dziedzinie.

Sklepy jak z filmów sci-fi wkrótce w naszej okolicy?

W moim odczuciu, biorąc pod uwagę wyniki badań Mastercard, jak i doświadczenia z płatności zbliżeniowych, mamy do czynienia z dużą otwartością polskich konsumentów na nowe rozwiązania technologiczne w sklepach, również te bardziej futurystyczne, które w bardziej masowej odsłonie pojawią się być może dopiero za kilka lat.

Liczę na to, że otwartość Polaków na technologię w połączeniu z frustracją, jaką powoduje stanie w kolejkach sprawią, że sklepy bez kas szybko się u nas przyjmą.

Zakupy przyszłości bez kolejek

W sklepach przyszłości nie będzie kas i nie będzie kolejek. Bo po co nam one? W naszym kraju miały one onegdaj funkcję społeczną. W kolejce spotykało się znajomych, plotkowało się, wymieniało informacjami, spędzało wspólne chwile.

Te czasy, czasy długich, komunistycznych kolejek ze społecznymi listami i społeczną funkcją, odeszły w niepamięć. Dziś kolejka nie jest społecznym wydarzeniem, jest uciążliwą koniecznością. Może warto zatem, jeśli jest taka możliwość, zrezygnować z tej najnudniejszej części zakupów? Zwłaszcza, że jak pokazały wyniki badania Mastecard, znakomita większość Polaków bardzo by sobie tego życzyła.”