Obecnie już na dobre wpisała się w krajobrazwspółczesnego świata i choć to, co widzimy, to dopiero zalążek wielkich zmian, jakie czekają nas w przyszłości, już teraz jej wpływ na nasze życie jest ogromny. Dość powiedzieć, że 90% wszystkich światowych danych powstało na przestrzeni ostatnich dwóch lat! W parze z tak zwaną big data idzie rozwój sztucznej inteligencji, coraz szersze zastosowanie robotyki w chirurgii i powstanie rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej.

Największe wynalazki zdobywają najszerszy rozgłos w mediach

Ale to tysiące pomniejszych mają realny, zauważalny wpływ na naszą codzienność. Mobilne drukarki 3D, smartfony, smartwatche, a nawet smart homes, czyli inteligentne, zautomatyzowane domy, stają się coraz bardziej powszechne. Wszystko to sprawia, że żyjemy, pracujemy i bawimy się zupełnie inaczej, niż w czasach sprzed digitalowej rewolucji.

Czytaj także: Jest już projekt nowej ustawy o usługach płatniczych. Wszystko dla PSD2

Czy lepiej? Wielu z nas uważa, że tak! W nowej rzeczywistości szczególnie dobrze odnajdują się ludzie młodzi, którzy dorastali wraz z rozwojem Internetu. Z badań SAP wynika, że 72% tak zwanych Millenialsów uważa, że cyfryzacja daje możliwość ku pozytywnym zmianom na świecie, a 70% – że pomaga im na rynku pracy. Większość wskazuje na wzrost roli jednostki w kształtowaniu przyszłości. Ma to przełożenie na rynek: eksperci zauważają, że wyraźnej zmianie uległa pozycja konsumentów.

Klient jest panem, recenzje rządzą

Powszechny dostęp do Sieci sprawił, że obecnie to klient jest panem, uważnie porównującym oferty i podejmującym świadome decyzje. W raporcie przygotowanym przez portal MineWhat czytamy, że 81% kupujących wyszukuje informacje na temat produktu w Internecie, a 61% posiłkuje się recenzjami zamieszczonymi przez użytkowników. Z pomocą przychodzą serwisy takie, jak chociażby TripAdvisor czy TrustPilot, porównywarki cen oraz internetowe fora. Jesteśmy dobrze poinformowani, ostrożni i świadomi swoich praw, co przyczynia się do zmian w polityce korporacji.

Czytaj także: Uber pozwany. Tym razem nie przez taksówkarzy

Priorytetem jest przejrzystość, wiarygodność i podejście, w myśl którego to klient jest najważniejszy. Zmianę tę zauważyć można zwłaszcza w bankowości – sektorze często kojarzonym jako skostniały i nieprzyjazny konsumentowi. Tymczasem to właśnie ta gałąź biznesu przeszła w ostatnich latach jedną z największych transformacji. Z raportu Raconteur wynika, że wpływ digitalizacji na sposób działania sektora wynosi blisko 45%, ustępując tylko zmianom w mediach i technologii informacyjnej.

Klienci nie chcą powierzać swoich pieniędzy w ciemno, ponosić wysokich kosztów operacji bankowych, ani stać w kolejkach do okienka. Cenią sobie zarówno bezpieczeństwo, jak i szybkość, wygodę i kontrolę; pragną móc zlecać transakcje z dowolnego miejsca na Ziemi o dowolnym czasie i mieć pewność, że ich środki dotrą na konto odbiorcy o czasie. Obecny system, mimo rozwoju, jaki odnotowano w ostatnich latach, wciąż bywa zawodny i niezgodny z oczekiwaniami konsumentów. Sprzyja to rozwojowi serwisów, które te potrzeby rozumieją.

Czytaj także: Koniec z darmowym Uchem Prezesa

Jednym z przykładów może być TransferGo – platforma powstała z myślą o przelewach zagranicznych (również dostępna na smartfony), pozwalająca obejść konieczność przekierowywania transferów do stowarzyszenia SWIFT, a co za tym idzie, oferująca niższe koszta i szybki czas transakcji. Firma przekonuje, że przelew dociera na konto odbiorcy w 24 godziny. Usługa działa w 45 krajach.

Można zarobić na poleceniach:)

W dobie Internetu firmy mają też większe pole manewru, by okazać wdzięczność lojalnym klientom. Kupony na usługi, dedykowane rabaty i karty zniżkowe to tylko niektóre z możliwości. Coraz większą popularnością cieszy się program refer-a-friend, w ramach którego za każde polecenie produktu lub serwisu użytkownik otrzymuje nagrodę. W przypadku TransferGo jest to 20 funtów, czyli sto złotych w prezencie.