Według danych firmy doradczej Deloitte tempo wzrostu wydatków firm na implementację technologii kognitywnych będzie rosło średnio rokrocznie w latach 2017-2021 o 50 proc. w skali globalnej. Osobnym wyzwaniem pozostaje tematyka wpływu robotów na rynek pracy. O znaczeniu automatyzacji i robotyzacji dla biznesu była mowa wczoraj, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Wzrost wydatków na AI

Zdaniem ekspertów Deloitte kilka czynników napędza rozwój technologii kognitywnych i robotyki. – Są to przede wszystkim rosnące ilości danych, które firmy muszą przetworzyć. Do tego rozwój internetu i możliwości chmur obliczeniowych sprawiają, że firmy są coraz bardziej obecne w sferze cyfrowej. Dodatkowo powstające algorytmy uczenia maszynowego pozwalają na wykorzystanie robotów w nowych rolach – mówi Paweł Zarudzki, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte, Lider zespołu robotyzacji i automatyzacji kognitywnej.

To wszystko sprawia, że dynamika wzrostu wydatków na wdrożenie systemów sztucznej inteligencji (AI) w latach 2017-2021 ma wynieść 50 proc., a to oznacza łączne wydatki na poziomie 200 mld dolarów. Jak przewiduję eksperci Deloitte w analizie „Cognitive technologies. A technical primer” inwestycje będą ponosić przedsiębiorstwa reprezentujące szeroki wachlarz branż: od służby zdrowia, poprzez handel, bankowość aż do przemysłu wytwórczego. Dotyczy to również robotyzacji. Z badania Deloitte „The robots are ready, are you” wynika, ze spośród tych firm, które znajdują się już na etapie wdrażania robotyki, 78 proc. oczekuje zwiększenia nakładów finansowych w ciągu kolejnych trzech lat. Ich inwestycje w tym obszarze pochłonęły dotychczas średnio 3,5 mln dolarów. Natomiast ci, którzy są w fazie pilotażu planują średnio wydać na ten cel 1,5 mln dolarów.

Czy roboty zabiorą nam pracę?

– Technologie kognitywne oferują różnorodne rozwiązania, wykraczające poza tradycyjne zastosowania, takie jak automatyzacja procesów i redukcja kosztów. Sztuczna inteligencja może zastąpić niektóre ludzkie zadania oraz istotnie wesprzeć proces podejmowania decyzji. Przewaga konkurencyjna będzie osiągana poprzez wzmocnienie ludzkich możliwości, a nie tylko ich zastępowanie czy replikowanie – mówi Paweł Zarudzki.

– Nie bałbym się, że nie będziemy mieli pracy, ta praca będzie po prostu inna – skomentował uczestnik panelu Paweł Sujecki, Prezes zarządu ProService Finteco. – Te zawody, które wymagają kreatywności pozostaną w rękach ludzkich. Ten obraz utraty pracy nie jest taki czarny. Powinniśmy cały czas podnosić nasze kwalifikacje, aby być bardziej atrakcyjni dla pracodawcy. Inaczej trudno będzie nam konkurować z innymi gospodarkami – dodała w trakcie panelu Jolanta Jaworska, Wiceprezes ds. publicznych i regulacji, IBM Polska.

Rozbieżności pomiędzy teorią a praktyką

Zastosowanie automatyzacji, robotyki i sztucznej inteligencji w biznesie gwałtownie przyspiesza. Aż 41 proc. dyrektorów HR biorących udział w globalnym badaniu Deloitte „Human Capital Trends. Rise of the social enterprise” ocenia ten temat jako bardzo ważny. Prawie połowa (47 proc.) respondentów twierdzi, że ich organizacje są głęboko zaangażowane w projekty automatyzacji, 24 proc. wykorzystuje sztuczną inteligencję i robotykę do wykonywania rutynowych zadań, 16 proc. do podnoszenia ludzkich umiejętności i 7 proc. do całkowitej restrukturyzacji. W tym roku 42 proc. ankietowanych uważa, że sztuczna inteligencja będzie szeroko stosowana w ich organizacjach w ciągu trzech do pięciu lat. Jednak pomimo tych przewidywań tylko 17 proc. deklaruje zarówno znajomość koncepcji sztucznej inteligencji, jak i możliwości jej zastosowania w swoich firmach.

Barier wdrażania robotyki i sztucznej inteligencji wciąż nie brakuje. Do najpoważniejszych należy zaliczyć: konieczność ich integracji z istniejącymi systemami, brak zrozumienia wewnątrz firmy, brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr oraz konieczność zmiany w zarządzaniu. – Robotyka umożliwia automatyzację powtarzalnych czynności, pozwalając jednocześnie skrócić czas realizacji procesów, ograniczyć liczbę błędów i obniżyć koszty w stopniu wyższym niż dotychczas wykorzystywanymi metodami. Wdrożenie robotów na dużą skalę musi być powiązane ze zmianą modelu operacyjnego. W nowej rzeczywistości wysokiej klasy specjaliści koncentrują się na rozwijaniu robotów, a nie jak dotychczas na realizacji procesów, które dzięki zastosowaniu nowych technologii są zautomatyzowane – mówi Paweł Zarudzki.

Rynek pracy dla ludzi i robotów

Z badań Deloitte wynika, że zdaniem firm roboty mogą zastąpić jedną piątą pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, a jednocześnie pozwalają na zwiększenie przychodów. W opinii menedżerów inwestycje w robotykę mają szansę zwrócić się już po niespełna dwunastu miesiącach. Inne szacunki, które pojawiają się w raporcie Deloitte „Automation is here to stay, but what about your workforce?” mówią o tym, że roboty są w stanie zastąpić 16 proc. pracujących osób i to już do 2025 roku. – Automatyka i robotyka powinny pomóc człowiekowi a nie myśleć za niego. Dlatego należy zachować dystans do tego co podpowiadają nam algorytmy – mówi Paweł Zarudzki.

Dyskusja o zagrożeniu dla rynku pracy ze strony robotów i sztucznej inteligencji trwa od kilku lat i coraz częściej pojawia się również w Polsce. W 2017 roku 40 proc. badanych dyrektorów HR w Polsce twierdziło, że sztuczna inteligencja nie wpłynie na strukturę zatrudnienia w ich firmie. Rok później prawie jedna trzecia osób (31,5 proc.) uważa, że AI będzie miała znaczący wpływ na strukturę zatrudnienia. – Odpowiedź na pytanie jak będzie wyglądał rynek pracy z zastosowaniem robotów i sztucznej inteligencji nie jest jednoznaczna. W naszej opinii w ciągu najbliższych kilku lat miejsca pracy będą budowane wokół procesów i zadań, a w dalszej kolejności będziemy szukać do nich optymalnych rozwiązań, nie zakładając z góry, kto ma je wykonać: człowiek czy maszyna – mówi Paweł Zarudzki.

Deloitte/AS