Apple Pay to tegoroczny hit w Polsce, istny „game changer” w płatnościach, który pozwolił na ostateczne zostawienie portfela w domu, gdy wychodząc z psem na spacer lub jogging zakładamy także wizytę w lokalnym sklepiku, w którym szczęśliwie Polska Bezgotówkowa udostępniła terminal do płatności kartą. Jak to się pięknie spina, nieprawdaż? Równie przyjemnie korzysta się z Google Pay, ale powiedzmy sobie szczerze, że synergia iPhone’a i płatności telefonem tworzy bardziej pozytywne wrażenie, co widać po tempie wdrożenia tej usługi przez banki, które autentycznie muszą się spowiadać przed klientami z faktu, że jeszcze jej nie udostępniły.

Z Apple Pay mogą korzystać klienci: Alior Banku (cyfrowy buntownik), Pekao S.A (z żubrem), Santander Bank Polska (wcześniej zielony i piękny BZ WBK) BGŻ BNP Paribas, Nest Banku, mBanku, Getin Banku, PKO BP i Raiffeisen Polbanku. Apple Pay jako metoda płatności rozpycha się także w e-commerce, a także w kantorach internetowych.

Niebawem do tego zaszczytnego grona dołączy nie tylko Bank Millennium, ale także Credit Agricole. Do korzystania z Apple Pay w smartfonie konieczne jest posiadanie smartfona z logiem nadgryzionego jabłka. Wbrew pozorom nie musi to być najnowszy model – wystarczy iPhone SE, który jest świetnym i zgrabnym telefonem, który można nabyć za ok. 1 tys. zł. Jeśli ktoś woli większe ekrany to w zupełności wystarczy mu iPhone 6, którego też można zakupić za ok. 1,6 tys. zł.

Ceny wyższych modeli to już wydatek ponad 2 tys. zł

Czy warto? Nie ma sensu zaczynać tej dyskusji, bo ona nigdy się nie zakończy. Jedyne na co możemy zwrócić uwagę to sposób dokonywania płatności. W przypadku Google Pay wystarczy telefon wybudzić i przyłożyć do czytnika. W iPhone’ach trzeba skorzystać z TouchID lub FaceID, które wydaje się być trochę bezpieczniejszym z punktu widzenia klienta rozwiązaniem, co wcale nie oznacza, że ta perspektywa ma pokrycie w rzeczywistości.

Jakiś czas temu pisaliśmy, że w ogólnym przeświadczeniu, wiele osób uważa, że płatności telefonem są znacznie bardziej niebezpieczne niż płatność kartą, bo wystarczy ukraść telefon lub podejść do niego z czytnikiem, by ukraść pieniądze z konta. Generalnie jest to bzdura, szczególnie w przypadku Apple Pay, ale takie już jest ludzkie gadanie i bankowi PR-owcy będą musieli się z nim zmierzyć.

/ŁP