Kasy fiskalne online to taki święty Graal płatności bezgotówkowych. Zmiany w prawie nie toczą się w zawrotnym tempie, ale dyskusja nad kształtem przepisów toczy się dalej. Terminy wdrożeń wciąż są przesuwane, ale wydaje się, że nie uciekniemy od tego. Sprawa oczywiście rozbija się o koszty tej rewolucji. Pogodzić trzeba interes przedsiębiorców, którzy zapłacą za wymiany urządzeń; interes resortu finansów, któremu zależy przede wszystkim na uszczelnieniu systemu podatkowego, a także samych konsumentów, którzy oczekują prostoty i „anonimowości”, ale finalnie z różnych względów np. bezpieczeństwa, warunki te mogą nie być spełnione tak, jak tego oczekują.

Czytaj także: Roboty w małych i średnich firmach wkrótce będą standardem

E-paragony i kasy fiskalne online

Z punktu widzenia technologicznego i logistycznego ograniczenie wydawania elektronicznej wersji paragonów tylko do płatności bezgotówkowych jest na pewno prostsze. Projekt e-paragonów ściśle powiązano z wymianą starych kas fiskalnych, na te połączone z Internetem. Docelowo kasa fiskalna ma przesyłać wszystkie dane na temat transakcji do Ministerstwa Finansów, a to już może nie podobać się niektórym konsumentom.

Wymiana setek tysięcy kas fiskalnych to proces mocno skomplikowany i kosztowny, wzbudza też duże opory ze strony przedsiębiorców, którzy musieliby tę operację sfinansować w warunkach dużej niepewności częstej zmiany prawa. Ponadto dopóki wszystkie kasy nie uzyskają połączenia z Internetem, to nie ma możliwości wydawania e-paragonów za transakcje gotówkowe – w tych punktach bez kas fiskalnych online.

Nie może być też tak, że w części punktów dostajemy cyfrowy paragon za płatności gotówką, a w innych nie. Przepisy muszą być usystematyzowane – stąd decyzja Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Cała linia argumentacji wydaje się logiczna.

Jak ma działać system e-paragonów dla transakcji bezgotówkowych? Pierwszy do informacji o tym jak ma wyglądać system dotarł Puls Biznesu. W serwisie transakcyjnym banku klient zaznacza, że chce otrzymywać paragon drogą elektroniczną po każdej operacji wykonanej kartą płatniczą. Podczas płatności, oprócz standardowych informacji dotyczących stanu konta klienta, terminal ma pobierać także dane o ewentualnym żądaniu wysyłania e-paragonu. Jeśli taka zgoda będzie zaznaczona w systemie, to klient otrzyma paragon na skrzynkę e-mail.

Czytaj także: Czy urządzenia ubieralne zastąpią karty i gotówkę?

Obowiązkowa terminalizacja

Obecnie na rynku znajduje się około 1,5 miliona kas fiskalnych i około 600 tysięcy terminali POS. Rząd stara się poprawiać infrastrukturę dla płatności bezgotówkowych – na przykład Programem Polska Bezgotówkowa, w którego ramach mikroprzedsiębiorca może otrzymać darmowy terminal na okres 12 miesięcy – potem ma go użytkować na preferencyjnych warunkach, zależnych od oferty agentów rozliczeniowych.

– Resort przedsiębiorczości od dłuższego czasu pragnie aby przedsiębiorcy obowiązkowo przyjmowali płatności bezgotówkowo. Zyskać mają wszyscy: klienci – bo proponowane rozwiązania niosą ze sobą komfort i wygodę; przedsiębiorcy – bo pojawi się szansa na obsługę płatności bezgotówkowych bez ponoszenia nadmiernych kosztów; organy podatkowe – bo dzięki temu istnieje szansa na uszczelnienie systemu podatkowego; banki – bo zyskają dodatkowe informacje pozwalające rozwinąć dotychczasowe usługi i zdefiniować nowe. Musimy pamiętać, że każda usługa elektroniczna opiera się na zarządzaniu danymi, a co się z tym wiąże – na zapewnieniu bezpieczeństwa ich przechowywania. Biorąc pod uwagę planowaną metodę wdrożenia: powiązanie historii e-paragonów z bankowością internetową klienta oraz deklarowaną przez resort przedsiębiorczości ochroną danych pomysł ma szansę zdobyć akceptację zarówno klientów jak i sprzedawców, bo uzyskanie kopii paragonu nie będzie wymagało dodatkowej pracy sprzedawcy – stwierdza Bartosz Gibowski, Senior After-Sales Specialist w Tpay.com.

Planowana jest także obowiązkowa terminalizacja punktów handlowo-usługowych. W projekcie e-paragonów i terminalizacji chodzi oczywiście o poprawienie ściągalności podatków i ograniczenie tak zwanej szarej strefy. Nie wiadomo jak szybko Polacy przekonają się do elektronicznego potwierdzenia transakcji, ale my zdecydowanie kibicujemy takiemu rozwiązaniu, bo to olbrzymie pole do rozwoju fintechów z subsektora personal finance.

Obecnie istniejące rozwiązania analityczne np. w bankowości elektronicznej wciąż nie są wolne od błędów. Możliwość zaciągania e-paragonów ze skrzynki klienta w wersji elektronicznej będzie impulsem do rozwoju niebankowych aplikacji, programów lojalnościowych i innych. Wydaje się również, że ograniczenie wydawania e-paragonów do transakcji bezgotówkowych też jest dobrym pomysłem – przynajmniej na razie.

Czytaj także: Brytyjski rząd prezentuje Fintech Sector Strategy