Juliusz Stawiński

Recommerce podbija internet

Rynek recommerce można zdefiniować jako zbiór platform internetowych oraz wszystkich procesów zakupowych zachodzących w ich środowisku, gdzie przedmiotem transakcji są produkty używane. Największymi dedykowanymi serwisami recommersowymi są Swapp, RealReal, Depop, Poshmark, ale produkty z drugiej ręki są przecież od dawna wystawiane również na topowych, mainstreamowych portalach takich jak Amazon, eBay czy polskie OLX i Allegro.

Recommerce podlega w ostatnim czasie naprawdę dynamicznym wzrostom. Patrząc na trend z szerszej perspektywy, biorąc pod uwagę kontekst całego rynku zakupów online, można mówić wręcz o boomie na handel używanymi produktami w internecie. Przyczyn takiego zjawiska jest na pewno więcej niż kilka. Bez wątpienia można do nich zaliczyć rosnącą popularność rynku wtórnego i detalicznego wśród młodszych pokoleń. Duży wpływ na eksplozję popularności recommerce w ostatnich miesiącach mają zapewne również ostatnie zmiany nawyków konsumenckich spowodowane pandemią koronawirusa, polegający w znacznej mierze na przeniesieniu zakupów do online’u.

– Rynek recommerce dynamicznie rośnie w siłę już od jakiegoś czasu. W ostatnich miesiącach szczególnie zauważalny jest wzrost w segmencie używanej elektroniki. Niewątpliwie wpływ na rozwój tego sektora recommerce miał lockdown. Według naszych danych, w czasie pandemii branża elektroniki odnotowała znaczny wzrost liczby transakcji w Polsce – aż o 517%. Natomiast sama wartość obrotów wzrosła o 430% – twierdzi Juliusz Stawiński – New Business Development Director w Tpay.

– Nie bez znaczenia jest w tej sytuacji także nauczanie zdalne, do którego błyskawicznie musiały zaadaptować się zarówno szkoły, jak i uczniowie. W wielu domach jeden komputer nie jest w stanie zaspokoić potrzeb wieloosobowej rodziny, szczególnie w dobie zajęć online. W efekcie zaczynamy kupować coraz więcej używanych sprzętów, aby zaoszczędzić – dodaje Juliusz Stawiński.

Demografia rynku recommerce

Zakupów na rynku recommerce w przeważającej większości dokonują osoby urodzone po 1965 roku. Badanie przeprowadzone przez First Insight dowodzi, że z serwisów dedykowanych temu rynkowi korzysta 48 proc. przebadanych millenialsów. Jeśli chodzi zaś o przedstawicieli generacji X i Z, to odsetek ten jest zaledwie o dwa procent mniejszy.

– Mimo, że struktura demograficzna grupy zwolenników recommerce wskazuje na nieco inne wnioski, to przyszłości rynku moim zdaniem znajduje się w rękach przedstawicieli pokolenia Z – komentuje Michał Dąbrowski, dyrektor zarządzający Fintek.pl i KLANG! Media.

– Pokolenie to urodziło się w świecie ery komputerów, internetu i zakupów online, więc adaptacja technologiczna przebiega wśród ich przedstawicieli błyskawicznie, za czym idzie wdrażanie coraz nowszych rozwiązań i mechanizmów do codziennego życia. Z drugiej strony jest to generacja najbardziej zainteresowana zakupami na rynku detalicznym, co pokazuje, że cena produktu jest dla nich czynnikiem istotnym – dodaje.

– Dla wielu klientów był to także ich pierwszy kontakt z zakupami w sieci. Jeśli był udany, transakcja przebiegła sprawnie, a produkt dotarł błyskawicznie, jest duża szansa, że niechętnie wrócą do tradycyjnych zakupów, nie tylko ze względu na niższą cenę – dodaje Juliusz Stawiński – New Business Development Director w Tpay.

Rzeczywiście – jeśli chodzi o zainteresowanie rynkiem detalicznym króluje generacja Z. Według magazynu Forbes, już trzy lata temu jej przedstawiciele osiągnęli w jego obrębie moc nabywczą równą 44 miliardom USD, tym samym wyprzedzając prowadzących do tej pory millenialsów o 3 miliardy USD.

Perspektywy rozwoju

Przyszłość recommerce jest w prostej linii powiązana z perspektywami popularności handlu rzeczami używanymi oraz rynku detalicznego. Prognozy przewidują, że wartość samego rynku ubrań z drugiej ręki osiągnie do 2023 roku wartość, bagatela 51 miliardów USD w skali globalnej. Zgodnie z przewidywaniami Deloitte, sam rynek używanych smartfonów miał być wart w 2016 roku 17 miliardów USD. Prognozy IDC mówią zaś o wartości tegoż równej 52 miliardów USD już za niecałe dwa lata. Dodajmy do tego wartość 24 bilionów USD, którą osiągnął w 2018 roku rynek detaliczny i mamy odpowiedź.

Koniunktura jest naprawdę bardzo korzystna i nic dziwnego, że zainteresowanie recommerce jest obecnie w peaku. Czy korzystna sytuacja dla rynku utrzyma się dłużej? Jak to jak mówią nasi wschodni sąsiedzi – pożyjemy – zobaczymy.

/Fintek.pl