Rafał Tomaszewski: Dzień dobry! Na początek może opowiedziałby Pan co oferuje platforma eToro?

Yoni Assia: eToro jest największą platformą handlu społecznościowego na świecie. Obecnie posiadamy ponad 5 milionów aktywnych użytkowników w 140 krajach. Dzięki eToro możemy podejrzeć wiodących inwestorów z całego świata. To nie wszystko! Możemy nie tylko ich podglądać, ale również na bieżąco kopiować ich transakcje.

eToro umożliwia szereg interakcji pomiędzy użytkownikami. Od kopiowania i śledzenia ich inwestycji, po komunikację. Pozwala użyć wiedzy innych inwestorów do zmaksymalizowania szans na sukces inwestycyjny. W przeciwieństwie do tradycyjnych platform transakcyjnych – eToro czyni inwestowanie przejrzystym i otwartym dla wszystkich.

Copy trading jednym z najbardziej opłacalnych sposobów inwestycyjnych na eToro. Spośród 124 mln transakcji, blisko 80% zakończyło się zyskiem.

Czytaj także: Czy bankowe czatboty naprawdę są przydatne?

R.T.: Na jakich rynkach działa eToro?

Y.A.: Europa jest dla nas jednym z najważniejszych rynków. Działamy w takich krajach, jak Włochy, Hiszpania, Francja, Wielka Brytania czy Niemcy. Dzisiaj (7.12- przyp. red.) startujemy w Polsce. Mamy nadzieję, że Polska okaże się bramą do innych rynków na wschodzie.

Otrzymaliśmy wsparcie od trzech wielkich banków – Commerzbank w Niemczech, Sberbanku w Rosji i PingAn w Chinach. Współpraca z bankami w Rosji i Chinach pozwala nam rozwijać działalność w jeszcze szybszym tempie, na tamtych rynkach. Tak więc, jako najważniejsze regiony naszej działalności określiłbym Europę i Chiny.

Źródło:
etoro.com/pl. Yoni Assia – załozyciel i CEO eToro podczas kongresu Impact’16 fintech/insurtech we Wrocławiu

Czytaj także: Eurostat: Wciąż niechętnie surfujemy po sieci za pomocą smartfona

R.T.: Jakie szanse widzi Pan na polskim rynku i co kierowało Wami, w rozpoczęciu działalności nad Wisłą?

Y.A.: Przede wszystkim polski rynek jest bardzo interesujący – Polska jest jednym z największych i najważniejszych krajów na Starym Kontynencie.

Tak jak wspomniałem, Europa to nasz główny rynek, więc prawidłowym pytaniem byłoby chyba, dlaczego dopiero teraz wchodzimy do Polski (śmiech).

R.T.: A jak wygląda sytuacja prawna? Czy macie jakieś problemy z polskimi regulatorami?

Y.A.: Jako startup technologiczny, nastawiony na działanie na korzyść klienta, staramy się stworzyć jak najlepsze i najkorzystniejsze rozwiązania dla użytkowników. Dlatego też lubię mówić, że  jesteśmy w dużej mierze sprzymierzeni z regulatorami na świecie.

Jako wiodąca firma rynku finansowego, ważne jest, żeby nasi klienci mieli zapewnioną najlepszą obsługę. I dlatego podlegamy regulacjom Cyprus Securities Exchange Commission (CySEC) oraz Urzędu Finansowego (FCA) w Wielkiej Brytanii.

Zawsze podczas korzystania z eToro można sprawdzić wskaźnik ryzyka – tak samo jak wskaźnik potencjalnego zysku. Szanse zysku i ryzyko straty zaznaczamy równie wyraźnie na naszej platformie – dlatego nie ma mowy o naciąganiu użytkowników.

Źródło:
etoro.com/pl

Czytaj także: Polacy nie czują przymusu wydawania pieniędzy na Święta

R.T.: Na koniec muszę zapytać o kwestię współpracy banków ze startupami. W środowisku trwa gorąca dyskusja, czy banki są wrogami FinTechów, czy wręcz przeciwnie – sprzymierzeńcami? Jak to wygląda z Pana perspektywy?

Y.A.: Moim zdaniem banki i FinTechy są potencjalnymi sprzymierzeńcami – zdecydowanie. Największym wyzwaniem dla każdego startupu jest pozyskanie klientów i zbudowanie rozpoznawalności marki w wielu krajach na świecie.

Właśnie tutaj na scenę wchodzą banki. eToro korzysta z pomocy Sberbanku i PingAn, aby na bazie ich marki pozyskać klientów w Rosji i w Chinach. Dla przykładu – w Rosji środki użytkowników przechowywane są na koncie w Sberbanku, dzięki temu Rosjanie bardziej nam ufają i zaczynają chętniej korzystać z eToro.

Oczywiście zamierzamy również szukać partnera w polskim sektorze bankowym. Bank zaoferuje nam markę i rozpoznawalność, a my im innowacyjną platformę umożliwiającą dostęp do globalnych rynków i efektywne zarządzanie finansami. Zatem z mojej perspektywy FinTechy i banki są po jednej stronie barykady.

R.T.: Dziękuję za rozmowę.

Y.A.: Dziękuję.