Banki coraz częściej zaczynają postępować w myśl idei „przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej”. Startupy FinTechowe z intruzów pomału zmieniają się w partnerów.

Coraz bardziej pewni siebie

Powodzenie drobnych przedsiębiorstw z sektora finansowo technologicznego ma swoje źródło w ludzkiej frustracji tradycyjną bankowością. Chodzi tu o problemy z przelewami, przestarzałe systemy i wysokie ceny obsługi. Dochodzenie przelewów zajmuje kilka dni, a wysyłanie pieniędzy za granicę bywa bardzo kosztowne. Pomocną dłoń do potrzebujących użytkowników wyciągają właśnie firmy technologiczno-finansowe, poprzez swoje innowacyjne oprogramowania.

W sektorze finansowym jest wiele miejsc na poprawki, a startupy są przekonane że są odpowiedzią na potrzeby klientów.

Przedsiębiorcy w sektorze FinTechowym najczęściej starają się wprowadzać rozwiązania, które nie potrzebują specjalnych zezwoleń. Omijanie regulacji wydaje się sprytnym podejściem, jednak prowadzi do większego napięcia na linii FinTech-banki. Bankom na nerwy działa fakt, że ich rywal nie musi stosować się do szeregu przepisów, które ograniczają większe instytucje finansowe.

W przeciągu ostatnich kilku lat wiele startupów odważnie stwierdzało, że są w stanie podkopać fundamenty sektora bankowego. W szczególności Wielka Brytania została ochrzczona mianem centrum finansowych innowacji.

Około 5 mld USD inwestycji!

Przez pierwsze trzy miesiące 2016 roku właśnie taką kwotę zainwestowały różne podmioty w firmy FinTechowe. Jest to gwałtowny wzrost w porównaniu do roku poprzedniego, aż o 67%. Dla lepszego porównania można przytoczyć dane z roku 2013, kiedy to przez cały rok kwota inwestycji w sektor finansowo technologiczny wyniosła „zaledwie” 3 mld USD.

Tak naprawdę nie ma nawet jednego zakresu usług finansowych, których nie można by usprawnić. Inwestycje, płatności, usługi finansowe, pożyczki to tylko kilka z wielu obszarów, w które celują firmy FinTechowe. Oczekiwania klientów się zmieniają, a mniejsze firmy są dużo bardziej elastyczne od swoich większych odpowiedników. Wprowadzanie zmian nie jest jednak takie proste.

Kwestie prawne

Połączenie pasji, funduszy i technologii nie zawsze wystarczy do stworzenia opłacalnych rozwiązań. Często wymagany jest dialog z przedstawicielami rządu i administracji. Pomimo braku konkretnych ograniczeń dla firm FinTechowych niektóre startupy same postulują wytyczenie pewnych granic.

Motywują one swoje prośby obawami względem pójścia na całość, na innowacyjny front. Jaki jest sens tworzenia nowoczesnych rozwiązań jeśli są one niezgodne z prawem? W obecnym środowisku nie wiadomo co jest dozwolone, a co nie, zatem FinTechowe spółki muszą bawić się w swojego rodzaju zgadywankę.

Z drugiej strony, inne startupy forują obecnemu anarchicznemu otoczeniu. Naprzeciw ich potrzebom wyszedł rząd Malezji, który zamierza stworzyć całkowicie wolny ekosystem dla startupów, gdzie innowacje będą mogły kwitnąć nieskrępowanie.

Banki zbaczają z kursu kolizyjnego

Przez ostatnie około półtora roku banki zmieniły swoje podejście do branży finansowo-technologicznej. Wiele z nich uruchomiło własne inkubatory dla startupów FinTechowych, dzięki którym wysyłają jasny sygnał: „Wspieramy innowacje i nie boimy się za nie płacić”.

Dla banków stało się jasne, że rzucanie kłód pod nogi nowym rozwiązaniom jest bardzo nieopłacalne. Odbija się to negatywnie na ich wizerunku, a co za tym idzie na sytuacji finansowej. W pojedynkę te duże instytucje finansowe miałyby zapewne duży problem z nadążeniem za nowymi trendami, ale ze wsparciem kreatywnych, małych przedsiębiorstw mogą dotrzymać kroku konkurentom.

Wiele startupów FinTechowych również chętnie współpracuje z bankami. Jest to dla nich szansa na dostęp do źródła ekosystemu finansowego, który tak bardzo chcą usprawnić. Próby transformacji tego hermetycznego środowiska od zewnątrz są zdaniem wielu skazane na porażkę. Współpraca z bankami może zatem okazać się najbardziej opłacalnym rozwiązaniem, również dla mniejszych przedsiębiorstw z branży finansowo technologicznej.

Pomimo obopólnych korzyści takiej współpracy ma ona pewne wady. Firmy FinTechowe mogą żałować utraty swojej tożsamości, która zostanie wchłonięta przez dawnego wroga, czyli wielki sektor bankowy. Nie będą one miały już takiej swobody działania co może rzutować na osłabienie impetu wprowadzanych innowacji.