W ostatnim czasie sporo się dzieje w firmach fintechowych i aspirujących do tego miana. Kwitną one jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Czym jest FinTech i dlaczego firmy od start-upów po korporacje chcą być uznawane za FinTechowe?

FinTech, czyli fin- financial oraz tech- technologies (finansowe technologie). FinTech jest wykorzystaniem najnowocześniejszych rozwiązań do usprawniania usług finansowych – zaciągania kredytów, pożyczek, zarządzania finansami. operowania walutami  czy też dokonywania płatności online. Podobnie FinTech definiuje dziennikarz New York Timesa, Andrew Ross Sorkin. Nazywa on zjawisko FinTechu „niemal rewolucją”, jednak odrazu zauważa, że samo sformułowanie wcale nie jest tak świeże, jak mogłoby się nam wszystkim wydawać. Termin „FinTech” pojawił się już w późnych latach 80-tych i wczesnych 90-tych, ale dopiero w XXI wieku zyskał na znaczeniu i został przyjęty i nagłośniony przez amerykańskie technopolie z Doliny Krzemowej -zauważa Sorkin.

Nieco inną definicję prezentuje Igor Zacharjasz, menadżer zespołu współpracy z partnerami zewnętrznym Innovation Lab Alior Banku:

-FinTech to skrót od Financial Technologies i oznacza dostarczanie usług oraz rozwiązań finansowych, które wcześniej były zarezerwowane dla tradycyjnych banków, ale w oparciu o zastosowanie nowych technologii. Ta definicja jest jednak bardzo umowna. Chociaż nazwa nawiązuje do usług finansowych opartych o technologie, pytanie o to, czy firma, która dostarcza biometryczne metody logowania do bankowości internetowej kwalifikuje się do kategorii FinTech czy Security, pozostaje otwarte-mówi Zacharjasz.

Dodaje, że z perspektywy jego działalności, kluczowe jest działanie na korzyść klientów banków, niezależnie czy przykładowa działalność wpisuje się w definicję FinTechu, czy też nie.

E-banking to nie FinTech?

Skoro jesteśmy już przy tematyce bankowości, zatrzymajmy się przy niej na chwilę. Mówiąc o FinTechu, nie można pominąć tego, jak zapatrują się na niego banki oraz co ma on z nimi wspólnego. Wiele banków postrzega start-upy FinTechowe jako zagrożenie i zaczęło inwestować w coraz to nowocześniejsze technologie. Często w momencie instalacji, były już one jednak przestarzałe, twierdzi Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska. Jego zdaniem E-banking to nie FinTech.

Irving Wladawsky-Berger, dziennikarz Wall Street Journal, twierdzi, że banki na razie nie mają sie czego obawiać, a samo zjawisko FinTechu wpływa na nie pozytywnie, bo motywuje je do rozwoju. Jako przykład podaje on grupę Citigroup, która w październiku zeszłego roku utworzyła oddział CitiFinTech, który odpowiada za rozwój bankowości mobilnej i modeli biznesowych. Zgodnie z raportem wspomnianego Citigroup, przywoływanego przez Bergera, zaledwie 1% klientów z USA, zrezygnowało z usług banków, na rzecz nowych modeli start-upów FinTehowych.

Bankom nic nie grozi?

To chyba nie jest to do końca prawda. W dalszej części raportu Citigroup czytamy „Pomimo przewagi przedsiębiorstw FinTechowych w zakresie innowacji, banki wciąż posiadają dominującą pozycję jeżeli chodzi o zakres świadczonych usług i bazy klientów. Zważając jednak na wzrost inwestycji w firmy FinTechowe, taki stan rzeczy może się długo nie utrzymać”. Raport Citigroup zauważa również, że chińskie start-upy FinTechowe, takie jak Alipay czy Tencent, już mają tyle samo, jeżeli nie więcej klientów niż główne banki na świecie.

Mimo optymistycznego początku raportu, kolejne informacje nie są już tak korzystne dla tradycyjnej bankowości. Do tej pory jedynie 1% klientów banków, zrezygnowało z ich usług na rzecz platform FinTechowych, lecz liczby te ulegną zwiększeniu w kolejnych latach. Jeżeli obecny trend się utrzyma, to w roku 2020 banki opuści 10% klientów, a w 2023 już 17%! Berger kończy swój artykuł stwierdzeniem, że przedsiębiorstwa FinTechowe „wreszcie spychają banki w kierunku punktu krytycznego”.

 Wnioski

W dłuższej perspektywie FinTech jest zagrożeniem dla tradycyjnej bankowości. Start-upy FinTechowe mają tę przewagę nad bankami, że zwykle oferują one swoje usługi po zdecydowanie niższych cenach, co zmusza wielkie instytucje finansowe do większej elastyczności, inwestycji nie tylko w nowsze rozwiązania technologiczne, ale też zadowolenie klienta- Muszą one rozwijać się w zakresie oceny ryzyka i stać się aktywne w mediach społecznościowych, twierdzi Zacharjasz.

Innymi słowy Fintech to zjawisko prokonsumenckie. Jego dynamiczny rozwój ułatwia życie małym i średnim przedsiębiorcom, a co za tym idzie – stymuluje główny sektor nowoczesnej gospodarki światowej. Do sprawnego korzystania z większości platform FinTechowych potrzebujemy jedynie smartfona, a sama transakcja sprowadza się do jednego kliknięcia. Obecni przedsiębiorcy nie boją się technologii i korzystanie z nich nie jest dla nich żadnym problemem.  Chcą to robić, bo wiedzą, że w ten sposób tworzą przewagi rynkowe. Jeżeli coś staje się prostsze, łatwo dostępne, a w dodatku jest dobre, to ludzie chcą z tego korzystać.

Rafał Tomaszewski