O chyba za daleko poniosła fantazja… Gdyby 1000 lat temu ludzie okiełznali elektryczność to nie byłoby średniowiecza.

Blockchain to bez wątpienia przełomowa technologia i świadczy o tym fakt, że już mamy za sobą pierwsze komercyjne wdrożenia zrealizowane przez KIR i PKO BP w związku z trwałym nośnikiem (zdążyły się już nawet pojawić pretensje UOKiK-u). BIK też ma swoje rozwiązanie. Technologia jest w użyciu. Wszyscy eksperci jak jeden mąż oddzielają blockchain od kryptowalut, co jest na swój sposób zabawne, ale też zrozumiałe.

Raport dostępny jest pod tym LINKIEM.

Otóż o ile kryptowaluty mają fatalną opinię, bo są nieuregulowane, wykorzystywane są przez przestępców, służą spekulacji, nie są ekologiczne i po tym jak ich kursy zaczęły dołować to nikt ich nie lubi (nawet kanały na youtube znikają), to w przypadku blockchaina dyskusja jest inna.

Co to jest ten blockchain?

System łańcuchów blokowych uznawany jest za technologie przyszłości i przełomową. W dużym skrócie pozwala ona wyeliminować z rynku ryzyko niepewności związane z tym, że dana akcja nie wywoła określonej reakcji. Niezaprzeczalność jest tutaj słowem kluczem. Pomyśl, że możesz czemuś zaufać czemuś, co zostało zapisane. Paragon na blockchainie, umowa bankowa z akredytywą opartą na blockchainie (smart contract). Ślub na blockchainie… (żart).

Blockchain może służyć do potwierdzania dokumentów w księgach wieczystych, emisji papierów wartościowych, itp. Zaufanie zmniejsza koszty transakcyjne – rozwiązania oparte na blockchain cechuje 99,(9)% poziom niezawodności i zaufania, a to obniża koszty wynikające z kontroli poszczególnych procesów wykonywanych w trakcie transakcji. Kilka milionów złotych zaoszczędzonych na wysyłce zaktualizowanych tabeli opłat i prowizji (koniecznie w papierze, najlepiej zapisanym węglem) do klientów banków niech posłużą tu za koronny przykład.

Tomasz Kozar z Microsoft Polska napisał, że blockchain to rewolucja o podobnej skali co wynalezienie e-maila. Wyobrażacie sobie życie i pracę bez e-maila? Spróbuj wykonać takie ćwiczenie i wyobraź sobie jeden dzień pracy w korpo bez poczty elektronicznej. Jeśli nie rozumiesz blockchainu to się nie martw, bo większość ludzi tego nie rozumie i potencjał tej technologii jest dla nich niezrozumiały. Zupełnie tak samo trudno było sobie wyobrazić list elektroniczny 25 lat temu. Ale jak to list w komputerze, bez znaczka, papieru i bez podpisu? Dzisiaj jest to oczywiste i zrozumiałe.

Tomasz Kolinko, założyciel Trivial.co twierdzi, że blockchain to publiczny system przechowywania wartości. „To niezmienialna baza danych, która działa w oparciu o jasne reguły”.

W raporcie opisano startupy blockchainowe z Polski. To m.in. Billon (trwały nośnik), Coinfirm (AML) czy Golem (tekst o Golem był jednym z pierwszych na Fintek.pl). Na razie na blockchainie trudno zarobić, ale może za jakiś czas to właśnie te firmy będą polskimi jednorożcami?

/ŁP