FinTech w Hiszpanii przez długi czas nie znajdował się na świeczniku. Mało który obywatel kraju z Półwyspu Iberyjskiego w ogóle wiedział czym zajmuje się wspomniana branża, a na rynku znajdowało się maksymalnie 50 firm, bez znaczących osiągnięć. Sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni, gdyż w przeciągu 3 lat hiszpański rynek FinTechowy odnotował 400% wzrost. Teraz w Madrycie i okolicach działa już 208 startupów.

Informacje te prezentuje raport hiszpańskiego portalu Finnovista FinTech Radar Spain 2016. Hiszpania to blisko 50 mln rynek zbytu dla firm FinTechowych, którego rozkwit jest szalenie istotny dla całej branży na terenie Europy.

Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej

Hiszpański rynek nowych technologii odnotował znaczący wzrost pomimo szalejącego w kraju kryzysu gospodarczego oraz niepewnej sytuacji politycznej. Stało się tak w dużej mierze dzięki obfitości talentów, w jaką opływa kraj.

Jednak to nie tylko ostatnie sukcesy stawiają Hiszpanię w roli „czarnego konia” w FinTechowym wyścigu. Należy pamiętać o hiszpańskich wpływach w Ameryce Łacińskiej, czyli blisko 627 milionowym rynku zbytu ( 425 mln bez Brazylii).

Z ponad 208 startupami Hiszpania jest najważniejszym graczem na obszarze Iberoameryki (Półwysep Iberyjski + Ameryka Łacińska), wyprzedzając Brazylię (130), Meksyk (128) i Kolumbię (77) .

Jak pies z kotem? Niekoniecznie

Duży udział w rozwoju hiszpańskiej branży finansowo technologicznej miały tamtejsze banki. Pisaliśmy o inkubatorze Santander Inno Ventures czy zabiegach BBVA w celu ułatwienia działania startupom FinTechowym. Dodatkowo Baskowie stworzyli fundusz inwestycyjny dla rozwoju drobnych przedsiębiorstw o wartości 250 mln euro.

Zgodnie z raportem portalu Finnovista 80% hiszpańskich startupów oferuje usługi B2C (business to consumer), co może wydawać się zagrożeniem dla tradycyjnej bankowości. Jak widać po działaniach lokalnych banków część z nich „chwyta byka za rogi” i postrzega to jako szansę na rozwój.

Zdaje się, że hiszpański sektor bankowy nie ma innego wyjścia, jak tylko pogodzić się z koniecznością współpracy z firmami finansowo technologicznymi , gdyż w samym 2015 roku w kraju zamknięto około 600 bankowych oddziałów. FinTech okazał się swoistym remedium na problemy hiszpańskiej bankowości.

/RT