Jakie wymagania trzeba spełnić? Przede wszystkim kapitał zakładowy musi wynosić minimum 38 milionów amerykańskich dolarów. Dodatkowo wirtualny bank musi działać na rzecz popularyzacji usług finansowych w azjatyckim mieście-państwie. Niedopuszczalne jest też wprowadzenie limitów minimalnego stanu konta, lub pobieranie opłat za małą liczbę środków na rachunku. Jednym słowem nowy bank musi stworzyć zachęcające warunki dla klientów.

Czytaj także: Implementacja PSD2 w toku. Projekt ustawy po pierwszym czytaniu w Sejmie

Hong Kong stawia na nowe cyfrowe banki. Kto może je otworzyć?

Cyfrowy bank może otworzyć każda firma, która spełni te wymogi. Zgodnie z informacjami South China Morning Post licencją zainteresowanych jest już około 10 firm z kraju i zagranicy. Pierwsze zezwolenia mają być wydawane pod koniec 2018 roku.

Każdy cyfrowy podmiot będzie podlegał pod takie same regulacje jak tradycyjne banki działające w Hong Kongu. Funkcję Banku Centralnego sprawuje Hong Kong Monetary Authority. Wspieranie rozwoju wirtualnych banków ma być częścią szerszych reform, które są niezbędne ze względu na technologiczną rewolucję w całym sektorze.

Wystąpić o licencję może każda firma, również taka, która do tej pory nie miała nic wspólnego z udzielaniem pożyczek. Oznacza to, że giganci pokroju Apple, czy Amazona mogą bez problemu otworzyć swój bank w Hong Kongu – bez obiekcji ze strony rządzących. Cyfrowe „oddziały” mogą otwierać także banki już istniejące, które do tej pory działały tylko w offline’ie. Może pokusi się o to też jakaś polska firma?

Czytaj także: Czy powstanie Amazon Bank? To tylko kwestia czasu

Czy na pewno rząd nie będzie robił problemów, jeżeli dużo zagranicznych spółek wystąpi o licencje? Ciężko stwierdzić. Decydenci w Hong Kongu raczej będzie chciał uniknąć sytuacji, w której ich sektor cyfrowej bankowości zostanie zdominowany przez chińskie, amerykańskie lub europejskie firmy technologiczne.