Na wczorajszym rozdaniu Oscarów pojawiła się cała śmietanka towarzyska Hollywoodzkiego kina, ale nie tylko. Nagrody powędrowały m.in. do Guillermo Del Toro za film „Kształt wody” w kategorii najlepszy film roku. Niestety polska produkcja „Twój Vincent” nie została wyróżniona. Sama ceremonia była dokładnie wyreżyserowana, a prowadzący Jimmy Kimmel był bardzo ostrożny w swoich żartach – co zapewne spowodowane było ostatnimi skandalami  seksualnymi w gronie aktorów. Nie bez echa pozostała sprawa nagrodzenia filmu, wyprodukowanego przez Netflix. O sprawie informuje TechCrunch.

Czytaj także: Netflix wart ponad 100 mld dolarów

And the winner is…

Jedną ze statuetek otrzymała produkcja Netflixa „Ikar”. Wygrał on w kategorii najlepszy dokumentalny film pełnometrażowy. Scenariusz opowiada o środowisku sportowców i występującego w nim problemu dopingu. Wielu specjalistów uważa, że takiego wspomagania nie da się wykryć. Twórca – Bryan Fogel, nawiązuje do afery rosyjskiej na Olimpiadzie. W filmie możemy śledzić amerykańskiego kolarza, który sam postanawia zająć się sprawą dopingu.

Czytaj także: FlixBus – zielone autokary w Polsce i… w USA

Zwiastun filmu

Netflix stoczył bitwę, ale czy wygra wojnę?

Wśród krytyków filmowych zawrzało. I nie chodzi tu wcale o temat produkcji, lecz o fakt, że film został zrealizowany przez platformę streamingową. Zasady przyznawania Oscarów jasno mówią, że do nagrody mogą być nominowane jedynie filmy wyświetlane na dużym ekranie, przez co najmniej tydzień w Los Angeles. Netflix poradził sobie z tym problemem – nawiązał współpracę z jednym z kin, gdzie mogą być wyświetlane wybrane tytuły platformy.

Netflix rozwija się nie tylko, jako platforma streamingowa, ale również jako producent filmów i seriali. Prócz filmu „Ikar” zauważona została również produkcja „Mudbond”. Film nominowany został w kategorii najlepiej zaadaptowanego scenariusza i najlepszą aktorkę drugoplanową. Z kolei „The Big Sick” dystrybuowany przez Amazon Studios nominowany był do najlepszego oryginalnego scenariusza. Pokazuje to, że filmy produkowane przez takie platrofmy doceniane są nie tylko wśród zwykłych użytkowników, ale również odnoszą sukcesy na większa skalę.

Czytaj także: Czy Apple kupi Netflixa?