Jeszcze w styczniu zapowiadano 6% wzrost wartości rynku do blisko 1 bln USD, teraz zapowiadane są spadki. Tendencje spadkowe potwierdzają nie tylko firmy analityczne, ale także przedstawiciele branży HR. CEO No Fluff Jobs Tomasz Bujok potwierdza, że firmy z branży IT wstrzymują lub tracą zakontraktowane wcześniej projekty. Managerowie firm IT martwią się, że stracą źródła przychodów i będą musiały zwalniać ludzi.

Jednak nie każdy traci. Wszystko zależy od subsektora IT. Przykładem mogą być firmy od komunikacji i pracy zdalnej np. Zoom Video Communications, której akcje od początku pandemii zwiększyły swoją wartość blisko trzykrotnie. Microsoft zwiększył przychody o 15% do 35 mld USD. Siedomiokrotnie wzrosło zapotrzebowanie na usługi chmurowe – Alphabet, Amazon czy nawet Apple – wszystkie te firmy, chociaż w nierównym stopniu, nie mają powodów do obaw. Jako liderzy technologiczni szybko adaptują się do nowych okoliczności i dostarczając usługi odpowiadające na aktualne potrzeby – przekuwają je na wzrost dochodów. Przykładem może być Amazon, którego obroty wzrosły aż o 35% – do poziomu 75,5 mld dolarów.

Popyt mimo spowolnienia

Pozytywnych przykładów nie brakuje także w Polsce. Atman, operator centrum danych, zwraca uwagę, że na niektóre usługi outsourcingu IT popyt wzrósł zaraz po ogłoszeniu pandemii. Tam, gdzie wzrostów i nowych kontraktów nie było, bo rynek wstrzymał oddech, firmy poszerzały współpracę z dotychczasowymi klientami. W czasie spowolnienia część przedsiębiorstw postanowiła bowiem wykorzystać ten czas na usprawnienie swoich procesów biznesowych i wyeliminowanie słabych punktów.

Na początku roku, na długo przed koronawirusem, dużo mówiło się spowolnieniu gospodarczym i mało optymistycznych nastrojach w przemyśle. Podczas gdy indeks PMI dla polskiego przemysłu spadał kolejny miesiąc, a nastroje menedżerów były kiepskie, firmy IT nie narzekały na brak zleceń. Tezę tę potwierdza Rafał Orawski z BPSC, który zwraca uwagę, że chociaż w ubiegłym roku dużo mówiło się o recesji i spowolnieniu w branży produkcyjnej, to zamiast ograniczać rozwiązania IT, wpływało pozytywnie na rynek. W momencie gdy gospodarka jest rozpędzona, a firmy sporo „konsumują”, dopiero w momencie spowolnienia przedsiębiorstwa zwracają uwagę na koszty i widzą, że każde dodatkowe pół procent marży zaczyna być na wagę złota – to z kolei wpływa na myślenie o inwestycjach w informatyzację.

Giełdowe odbicie

Na nienajgorsze nastroje wskazują giełdowe indeksy. Index WIG Informatyka po tąpnięciu 12 marca i spadku do poziomu 2458 punktów, wynosi dziś ponad 3 tys. punktów i jest najwyższy od 2000 r. Również indeks WIGTECH odnotował znaczące odbicie, zbliżając się do poziomu 13 tys. punktów (w marcu poniżej 9 tysięcy). W trudnym czasie niektóre spółki rosły wręcz jak na drożdżach. Kurs CD PROJEKT RED wzrósł o blisko 100% w ciągu zaledwie 2 miesięcy. Eksperci nie mają wątpliwości, że teraz nadchodzi czas rozwiązań chmurowych, które mogą zapewnić ciągłość działania w najmniej przewidywalnych sytuacjach. Na ten aspekt zwracają uwagę eksperci Atmana.

Choć kryzys wyhamowuje projekty długofalowe, to obecna sytuacja stwarza ogromną szansę na przyspieszenie procesu transformacji w organizacjach i wdrożenie nowych modeli pracy zdalnej i zespołowej, obsługi klientów oraz zmianę formuły działania – przestawienie się na sprzedaż i promocję online – tak wynika z analiz IDC. To oznacza wzrost popytu na rozwiązania do tego niezbędne – takie jak chmura obliczeniowa, narzędzia do zarządzania rozproszonym zespołem i do pracy zdalnej czy bezpieczeństwo zdalnego dostępu do sieci.