Kamera zobaczyła podobiznę superbohatera na koszulce i zatrzasnęła połączony z systemem zamek. Właściciel zalogował się do aplikacji i zobaczył taki oto screen.

Czy znasz tą osobę? To Batman

Jak widać na załączonym obrazku kamera potraktowała Batmana jako intruza… BJ May, mieszkaniec stanu Georgia korzysta z inteligentnego zamka i kamery Nest Halo, połączonej z fizycznym zamkiem Yale. System automatycznie zamyka drzwi, jeżeli zidentyfikuje twarz, której nie rozpoznaje. Co ważne – w przypadku rozpoznania twarzy drzwi się automatycznie nie otworzą. System ma chronić przed sytuacjami, gdy zapomnimy zamknąć za sobą drzwi, lub gdy intruz próbuje wejść do domu, podczas gdy domownicy nie zamknęli zamka. Uff…

Po zablokowaniu drzwi BJ May wpisał kod PIN i otworzył zamek. Drzwi można było też odblokować z poziomu aplikacji mobilnej. Pierwotnie wejście było odblokowane, ponieważ domownicy znajdowali się w środku. System zablokował drzwi dopiero na widok Batmana. O sprawie pisze serwis 9GAG.

Biometria twarzy? Potrzeba jeszcze wiele pracy

Cała sytuacja raczej nie sprawiła problemów domownikom, ale jest to ciekawy i zarazem śmieszny przykład na to, jak wiele pracy wciąż czeka producentów, aby dopracować technologię rozpoznawania twarzy. Inne ciekawe przypadki dotyczą przede wszystkim Face ID w iPhone’ach – na przykład dziecko z powodu podobieństwa było w stanie odblokować telefon rodzica. Apple zwróciło pieniądze także pewnej klientce z Azji, której iPhone’a odblokowała koleżanka z pracy. Więcej na temat sposobów na oszukanie Face ID można znaleźć tutaj. Wraz z aktualizacją iOS 12 i nowymi modelami iPhone’ów Apple zamierza poprawiać tą funkcję, ale czy to się uda? Przekonamy się dopiero za parę miesięcy.

Biometria twarzy działa także w kilku bankach na polskim rynku (mBank, Santander Bank Polska, Alior Bank, Nest Bank i Inbank) . Dzięki temu można otworzyć konto bez konieczności wizyty w oddziale. W takim przypadku sytuacja jest prosta, ponieważ wystarczy zrobić zdjęcie swojej twarzy i dowodu tożsamości, a system zweryfikuje ich autentyczność. Co prawda przy tego typu autoryzacji zdarzały się drobne problemy (ale raczej nie w bankach), na przykład jeżeli klient zapuścił brodę lub zaczął nosić okulary i zdjęcie znacząco różniło się od wizerunku z dowodu osobistego.